PIECZEŃ RZYMSKA | We Włoszech postępowcy przyjęli obalenie syryjskiego dyktatora Asada przez bojowców al-Dżaulaniego niemal jak własne zwycięstwo, a wiele mediów zdążyło już pasować zdobywcę Damaszku na „islamskiego demokratę”, co jest przepysznym oksymoronem
„Corriere della Sera”, relacjonując wydarzenia w Syrii, zdaje się sugerować, że po drodze do Damaszku al-Dżaulani nawrócił się jak św. Paweł: nie zabronił odprawiania nabożeństw w chrześcijańskich kościołach, toleruje kolorowe stroje, palenie na ulicy, pozwala kobietom prowadzić auta, nie morduje masowo dostojników i siepaczy Asada.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.