Minister Agnieszka-Dziemianowicz-Bąk nie jest entuzjastką akcji, którą przeprowadził w Wigilię Ryszard Petru. Zauważa, że poseł mógł zatrudnić się w dyskoncie tylko dlatego, że jako parlamentarzysta ma ten dzień wolny.
"Dlaczego Ryszard Petru mógł się dziś przed kamerami pobawić w sklep? Bo miał wolną od pracy Wigilię. To przywilej, którego poseł odmawia pracownikom, choć sam właśnie demonstracyjnie z niego skorzystał. Życzę wszystkim pracownikom – i handlu, i wielu innych branż – aby od przyszłego roku oni także mogli 24 grudnia robić to, na co mają ochotę. Jestem pewna, że nie spędzą swojej wolnej Wigilii na wyszydzaniu pracy innych. Wszystkiego dobrego!" – napisała polityk Lewicy.
Poseł Polski 2050 Ryszard Petru, który mocno krytykuje pomysł Wigilii Bożego Narodzenia wolnej od pracy, zadeklarował w mediach społecznościowych, że 24 grudnia zasiądzie za kasą w sklepie. Tak się stało i od rana we wtorek można byo spotkać polityka w jednym ze stołecznych sklepów popularnej sieci Biedronka.
Petru: Musimy być wdzięczni
"Zgodnie z zapowiedzią w Wigilię pracuję w jednym ze dyskontów spożywczych – jestem tu od otwarcia, aż do zakończenia jego pracy. Chcę w ten sposób pokazać jak ważna dla gospodarki jest praca, także w handlu. My, politycy, musimy być wdzięczni milionom ludzi pracy – polskim pracownikom i przedsiębiorcom, których wysiłek codziennie buduje naszą gospodarkę. Życzę też Wam wszystkim spokojnych, zdrowych i pełnych radości Świąt Bożego Narodzenia" – napisał Petru w serwisie X.
Poseł dokładnie relacjonował cały happening, a media chętnie przeprowadzały z nim wywiady. Wielu klientów przychodziło do sklepu tylko po to, aby zobaczyć Ryszarda Petru. Nie wszystkim podoba się akcja polityka – jeden z kupujących wyraził to wprost deklarując chęć zapłaty gotówką po to, aby posłowie było trudniej.
Czytaj też:
Happening Petru. "Płacę gotówką"Czytaj też:
Dzisiaj Wigilia Bożego Narodzenia. "Naszą nadzieją jest Jezus Chrystus"