. Zastanawiające jest co innego: niezwykła nerwowość, z jaką uczestnicy spotkania zareagowali na fakt jego ujawnienia Reporterzy Telewizji Republika wytropili i nagłośnili świąteczną biesiadę w luksusowej warszawskiej restauracji, na której spotkali się politycy rządzącej koalicji, ich sponsorzy oraz szefowie i funkcjonariusze rządowych mediów. W komentarzach do tej sprawy przeważało oburzenie, że „dziennikarze” imprezują wspólnie ze swoimi politycznymi mocodawcami – znalazło ono wyraz także w wypowiedziach osób i mediów bliższych rządowi niż opozycji. To, co najbardziej zaskakujące i warte omówienia, jakby umknęło uwadze, dlatego warto już w nowym roku do owej świątecznej biesiady wrócić.
Sam fakt, że np. „likwidatorzy” państwowej telewizji i Polskiej Agencji Prasowej imprezują razem z tymi, którym zawdzięczają posady i których rządy propagandowo osłaniają, wydaje się równie naturalny, jak ich udział w zebraniu partyjnym. Podobnie nie bulwersuje mnie zasiadanie przy jednym stole osób takich jak Marcin Kierwiński i Kamila Gasiuk-Pihowicz oraz Kamila Biedrzycka czy Katarzyna Kasia. Od dawna mówię i piszę, że jedyne w Polsce media, które mogą być nazwane apolitycznymi, to gaz, prąd i
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.