POCZYTANKI || To jedna z tych książek, które powinienem znać na pamięć – tak często je czytałem.
A jednak wciąż odnajduję w "Długim pożegnaniu" Raymonda Chandlera coś nowego. Okazja świetna, bo za sprawą wydawnictwa Karakter Chandlerowski kanon ukazuje się właśnie w nowych przekładach. Przyzwyczajony jestem do melodii dawnych tłumaczeń, ale widać tak musi być, każde pokolenie szuka własnych brzmień w literaturze.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.