Ci okropni myśliwi

Ci okropni myśliwi

Dodano: 
Myśliwy. Zdj. ilustracyjne
Myśliwy. Zdj. ilustracyjne Źródło: Unsplash
Dariusz J. Gwiazdowicz Kampania antyłowiecka przybrała w ostatnich miesiącach niespotykane dotąd rozmiary. Zaangażowały się w nią niektóre gazety, stacje telewizyjne, portale internetowe, aktywiści, celebryci czy politycy. Niechęć do myśliwych nie powinna zasłonić nam racjonalnego myślenia.

W dzisiejszych czasach łowiectwo przestało być podstawowym źródłem dostarczania żywności, nie jest także formą rozrywki czy zabawy, choć często jest tak postrzegane. Aby lepiej zrozumieć zadania, przed którymi stoją współcześni myśliwi, trzeba pochylić się nad oczekiwaniami społecznymi. Wszyscy chcemy żyć bezpiecznie, wygodnie, dostatnio i dlatego zmieniamy środowisko przyrodnicze. Rozwijamy budownictwo mieszkaniowe, powstają nowe miejsca pracy, budujemy autostrady, zmienia się struktura upraw rolniczych. Ten zmieniający się na naszych oczach krajobraz jest efektem przekształceń dokonywanych przez człowieka, przez nas wszystkich. Skutkuje to zróżnicowaniem warunków środowiskowych – dla jednych zwierząt warunki bytowania są teraz lepsze i dlatego ich liczebność zdecydowanie wzrasta (np. sarny, jelenie czy łosie), a dla innych skrajnie negatywne i dlatego jest ich coraz mniej (np. zające czy kuropatwy). Podstawowym zadaniem współczesnych myśliwych jest wspieranie gatunków zagrożonych, a także redukowanie liczebności tych, które stanowią zagrożenie dla naszego życia i zdrowia lub wyrządzają nadmierne szkody, utrudniając tym samym prowadzenie gospodarki leśnej, rolnej czy rybackiej.

Artykuł został opublikowany w 9/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także