Niecałe trzy lata wystarczyły Justinowi Trudeau, by kompletnie przeorać Kanadę. Ostatnim etapem jego
lewicowej rewolucji jest pełna legalizacja marihuany.
Premier Justin Trudeau starał się, jak mógł, by marihuana została zalegalizowana akurat 1 lipca (Dzień Kanady – najważniejsze święto państwowe), ale nic z tego nie wyszło – procedury i opór konserwatywnych senatorów popsuły plany premiera. W związku z tym do legalizacji dojdzie z ponad trzymiesięcznym opóźnieniem: 17 października. W ten sposób każdy mieszkaniec Kanady będzie mógł legalnie posiadać do 30 gramów marihuany, a w domu będzie mógł hodować nawet cztery krzaki konopi.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.