Być jak Mick Jagger. Żakowski atakuje piłkarzy: To ekspansja nowego polskiego samolubnego tchórzostwa

Być jak Mick Jagger. Żakowski atakuje piłkarzy: To ekspansja nowego polskiego samolubnego tchórzostwa

Dodano: 
Jacek Żakowski
Jacek Żakowski Źródło: PAP / Jakub Kaczmarczyk
Bezwstydność nowego polskiego tchórzostwa męczy mnie od jakiegoś czasu, ale - prawdę mówiąc - szczególnie męczyła mnie, kiedy nasi robili sobie i nam wstyd w Moskwie. Bo nie dość, że kiepsko grali, to jeszcze kiepsko się zachowywali. Nie tylko w groteskowej końcówce ostatniego meczu - pisze Jacek Żakowski.

W felietonie zamieszczonym na Wirtualnej Polsce Jacek Żakowski wyraża pogląd, że nie tylko szlachectwo zobowiązuje, ale także celebryctwo. W ostrych słowach krytykuje piłkarzy polskiej reprezentacji, którzy będąc na Mundialu w Rosji nie wyrazili sprzeciwu wobec działań Kremla. Publicysta ma pretensje, że w polskiej piłce nożnej próbuje się zachować pozór politycznej i społecznej "niewinności".

"Czują się może jakoś odpowiedzialni za sprzedaż "mydła", które reklamują, angażują się w propagowanie biznesów, które im płacą lub które zakładają sami, ale udają, że za nic więcej nie są odpowiedzialni. I to jest paskudne" – oburza się.

"Dla Polaków to hańba"

Żakowski twierdzi, że "sam mundial w takim miejscu i czasie był już moralnie mocno podejrzany". Jednak gorsze, a wręcz "paskudne" - zdaniem publicysty - było udawanie przez reprezentantów Polski, że to jest całkiem OK i nie ma o czym mówić. "Bo przecież nie tak dawno Polaków podobnie bezprawnie porywano, skazywano, więziono" – wskazuje. W jego ocenie, o ile Anglicy, Francuzi i Brazylijczycy mogą w takiej sprawie milczeć, to dla Polaków milczenie jest hańbą. "Tym bardziej widoczna, gdy inni (np. Chorwaci) mają dość odwagi i przyzwoitości, by w odróżnieniu od naszych piłkarskich celebrytów nie milczeć" – dodaje.

Publicysta podkreśla, że nawet zawodnicy chorwackiej reprezentacji "mieli dość odwagi i przyzwoitości, żeby w Moskwie dać wyraz sympatii dla zaatakowanej przez Rosję Ukrainy", "a żaden z naszych 'orłów' nie zdobył się na najmniejszy gest wobec Ukraińców, choć w Polsce wojna na bliskiej nam Ukrainie i agresywność Putina jest sprawą dużo gorętszą niż nad Adriatykiem".

Być jak Mick Jagger...

Zdaniem Żakowskiego zawodnicy polskiej reprezentacji w piłce nożnej powinni się uczyć od Micka Jaggera, którego słowa wypowiedziane podczas koncertu w Warszawie postrzega jako opowiedzenie się po stronie opozycji w Polsce. "Nie wiem, czy któryś "orzeł" Nawałki był na koncercie Stonesów. Ale ciekaw jestem, co by czuł, gdyby był i słyszał Micka Jaggera, który nie ma z Polską nic wspólnego, a jednak pamiętał, żeby choć zażartować z pisowskiej dyktaturki, mówiąc, że jest za stary, by sądzić, ale wciąż dość młody, by śpiewać. Jagger przecież nie musiał, nie miał w tym żadnego interesu, nie potrzebował się przed nikim uwiarygadniać. Ale - jak to jest mocno ugruntowane w tradycji zachodnich szeroko rozumianych elit - czuł, że mając szansę wywarcia jakiegoś wpływu, powinien z niej w dobrej sprawie skorzystać. Dlaczego nasze "orły" tak bardzo tego nie czują?" – kończy swój wywód Jacek Żakowski.

Źródło: wp.pl
Czytaj także