Wiceszef MSWiA: Niemcy celowo zmienili politykę migracyjną tak, by miała wpływ na Polskę

Wiceszef MSWiA: Niemcy celowo zmienili politykę migracyjną tak, by miała wpływ na Polskę

Dodano: 
Maciej Duszczyk
Maciej Duszczyk Źródło: PAP / Piotr Nowak
Zmiany w polityce migracyjnej Niemiec są celowe. Miały wywołać realny wpływ na sytuację na zachodniej granicy Polski, twierdzi wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk.

Zdaniem wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Macieja Duszczyka, decyzje Berlina wymusiły na Polsce wprowadzenie dodatkowych kontroli granicznych. W rozmowie z mediami podkreślił, że problem migracji w Europie jest realny, a obawy społeczne – w dużej mierze uzasadnione. Zaznaczył jednak, że sytuacja na granicy polsko-niemieckiej nie nosi obecnie znamion kryzysu, a działania podejmowane przez Polskę – w tym przywrócenie kontroli granicznych – mają charakter prewencyjny.

Niemcy zrobili krok w tył

– Po 8 maja Niemcy zdecydowali się reaktywować ustawę z 2015 roku, która przewiduje, że osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową, ale wjeżdżające przez inne kraje Unii Europejskiej, będą odsyłane z powrotem. W tym przypadku – do Polski – tłumaczył Duszczyk.

Jak zaznaczył, do tej pory Niemcy najczęściej rozpatrywali takie wnioski samodzielnie, nawet jeśli migrant przybył przez Polskę. Po zmianie przepisów osoby te są automatycznie zawracane, co wymusza współpracę służb granicznych obu krajów. – W większości przypadków jesteśmy informowani, ale zdarza się, że Niemcy działają bez koordynacji z polskimi strażnikami granicznymi. Wprowadzenie kontroli jest więc działaniem pragmatycznym, a nie politycznym – wyjaśnił.

Pakt migracyjny "oderwany od rzeczywistości"

Wiceszef MSWiA odniósł się również krytycznie do unijnego paktu migracyjnego, który jego zdaniem jest dokumentem przestarzałym i nieodpowiadającym na aktualne wyzwania – zwłaszcza te związane z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej. – To porozumienie było projektowane z myślą o kryzysie migracyjnym z 2016 roku. Nie uwzględnia realiów na naszej wschodniej granicy, gdzie mamy do czynienia z presją sterowaną politycznie przez reżim białoruski – podkreślił.

Zdaniem Duszczyka rozwiązania proponowane przez Brukselę nie tylko nie pomagają państwom takim jak Polska, ale mogą pogłębiać problem, nakładając dodatkowe obowiązki, takie jak przymusowa relokacja lub opłaty za nieprzyjęcie migrantów. – Nie zamierzamy przyjmować żadnych migrantów ani za nich płacić. To system, który przerzuca odpowiedzialność z jednego państwa na inne – i to w sposób niesprawiedliwy. To chore w swojej genezie – ocenił stanowczo.

Polska chce własnych rozwiązań

Polska – według Duszczyka – proponuje inne podejście do sytuacji kryzysowych. Jednym z elementów ma być czasowe zawieszenie prawa do ubiegania się o azyl na granicy wschodniej. Jak wskazuje wiceminister, jest to mechanizm skuteczniejszy i lepiej dostosowany do warunków panujących w regionie.

– Nie możemy pozytywnie wypowiadać się o pakcie migracyjnym, który proponuje wydłużenie procesu rozpatrywania wniosków azylowych. To dla nas żadne rozwiązanie. My mamy własne, dostosowane do skali zagrożenia – dodał i zapewnił, że Polska nie będzie płacić UE żadnych kar w związku z nieprzestrzeganiem paktu migracyjnego, który ma wejść w życie w 2026 roku.

Czytaj też:
Dużo większe zainteresowanie referendum ws. imigracji
Czytaj też:
Donald Tusk grozi obrońcom polskich granic


Dołącz do akcjonariuszy Do Rzeczy S.A.
Roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: Polsat News
Czytaj także