Wybuch granatnika na KGP. Ukraińcy w końcu zareagowali

Wybuch granatnika na KGP. Ukraińcy w końcu zareagowali

Dodano: 
Były Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk
Były Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk Źródło: PAP / Leszek Szymański
Śledztwo w sprawie eksplozji granatnika w KGP zostało odwieszone. Strona ukraińska w końcu przesłała dokumenty, o które polscy śledczy dotąd bezskutecznie prosili.

Ukraińcy przesłali do Prokuratury Regionalnej w Warszawie dokumenty, o które strona polska wnioskowała od dłuższego czasu. To pozwoliło śledczym wznowić postępowanie w sprawie wybuchu granatnika w siedzibie Komendy Głównej Policji, do którego doszło w grudniu 2022 roku. Jak zaznaczyła Prokuratura, materiały nie są kompletne, dlatego już został przygotowany wniosek uzupełniający.

Warto wspomnieć, że przesłane przez Ukraińców dokumenty dotyczą śledztwa w sprawie podejrzenia dywersji. Generał Jarosław Szymczyk ma w tym postępowaniu status pokrzywdzonego. Prokuratura próbuje ustalić, czy Ukraińcy celowo przekazali ówczesnemu szefowi polskiej policji sprawną broń, która stanowiła zagrożenie

Przypomnijmy, że równocześnie toczy się inne śledztwo, w którym Szymczyk jest podejrzanym. Były komendant główny policji ma odpowiadać za nielegalne posiadanie granatnika oraz wystrzelenie go w budynku KGP.

Incydent na komendzie

Do eksplozji granatnika doszło w Komendzie Głównej Policji doszło 14 grudnia 2022 r. Sprzęt miał być przywieziony z Ukrainy jako prezent. Nie został on jednak poddany kontroli granicznej. Po wyjściu ze szpitala szef policji tłumaczył, że do wybuchu doszło w momencie, gdy przestawiał granatnik z miejsca na miejsce.

Jak wynikał z opinii biegłego do której dotarł dziennik "Rzeczpospolita" wynika, granatnik był sprawny i uzbrojony. Biegły wykluczył ponadto, jakoby pocisk odpalił się sam lub wskutek nieszczęśliwego wypadku.

"Został odpalony poprzez naciśnięcie spustu" – czytamy w opublikowanym raporcie biegłego z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia. Potwierdził to w rozmowie z gazetą prokurator Jacek Mularzuk.

– Jednakże wystrzelony pocisk, w warunkach jego odpalenia, nie był w stanie się uzbroić, co spowodowało, że nie nastąpiła eksplozja zawartego w nim materiału wybuchowego – wyjaśnił prokurator.

Czytaj też:
Nowe zajęcie byłego szefa policji. "Nie boję się żadnej pracy"
Czytaj też:
Nowe fakty ws. wybuchu granatnika w KGP. Ukraińscy generałowie kłamali?


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: RMF FM / Rzeczpospolita
Czytaj także