Aleksandra Dulkiewicz pozwała sieć Biedronka i firmę ochroniarską za naruszenie dóbr osobistych poprzez ujawnienie nagrania z monitoringu. Chodzi o sytuację z roku 2019 i nagranie, na którym widać prezydent Gdańska robiącą zakupy w Biedronce. Uwagę przykuł fakt, iż Dulkiewicz kupowała mocny alkohol (do tego także napój coca-cola). Podczas zakupów towarzyszyli jej ochroniarze.
Dulkiewicz kontra Biedronka
"Dziennik Bałtycki" poinformował, że przed Sądem Okręgowym w Gdańsku trwa proces z powództwa cywilnego. Aleksandra Dulkiewicz oskarżyła Biedronkę oraz zewnętrzną firmę ochroniarską, która zajmowała się w sklepie monitoringiem, o naruszenie dóbr osobistych. Polityk PO domaga się przeprosin i wpłaty 50 tys. złotych na rzecz Fundacji Wspólnoty Burego Misia.
Wideo upublicznił jako pierwszy lokalny dziennikarz Maciej Naskręt. Włodarz Gdańska wytoczyła mu proces, jednak prokuratura w 2020 roku umorzyła sprawę, a sąd utrzymał umorzenie w mocy.
Jak nagranie trafiło w ręce dziennikarza? "Dziennik Bałtycki" opisuje, że miał je udostępnić jednemu z pracowników ochroniarz. – Pracownik sklepu poprosił pracownika ochrony o zgranie na telefon komórkowy materiału – zeznał na sali sądowej kierownik sprzedaży w sklepie Biedronki. – System działał jak najbardziej i bez zarzutu. Natomiast czynnik ludzki może spowodować, że pracownik czy osoba, która chce dokonać nagrania, ustawi się w taki sposób, że kamery nie będą go widziały – tłumaczył z kolei kierownik odpowiedzialny za ochronę 190 sklepów Biedronki.
Proces wytoczony przez Dulkiewicz trwa od 2023 roku. Prezydent Gdańska przekonuje, że publikacja nagrania z butelką wódki naruszyła jej wizerunek. – Kiedy w sobotę wrzuciłam do internetu film ukazujący, że dochodzę do zdrowia i uczę się ponownie chodzić, to około jednej czwartej komentarzy internautów brzmiało: "Czy noga złamana po piciu?", "Czy było dzisiaj pite?" – zaznawała na sali rozpraw.
Na 31 października wyznaczono kolejne posiedzenie sądu, na którym zeznawać będzie prezydent Gdańska oraz jej asystent.
Pomaska w obronie Dulkiewicz
Całą sprawą w 2019 roku oburzenia nie kryła m.in. poseł PO z Gdańska, Agnieszka Pomaska. Napisała nawet w tej sprawie do Jeronimo Martins, właściciela sieci sklepów Biedronka. W piśmie Pomaska zwracała uwagę na naruszanie prywatności klientów i złamanie rozporządzenia o ochronie danych osobowych.
Firma wydała oświadczenie. Poinformowała, że osobą odpowiedzialną za wyciek filmu był pracownik ochrony, który został zatrudniony przez zewnętrzną firmę. Został on zwolniony.
Czytaj też:
Szokująca wystawa w Gdańsku. Reaguje Kosiniak-KamyszCzytaj też:
Ministerstwo Kultury broni wystawy Muzeum Gdańska. "Stop dezinformacji!"
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
