"Babcia Kasia" prawomocnie skazana. "Wcale nie było to takie oczywiste"

"Babcia Kasia" prawomocnie skazana. "Wcale nie było to takie oczywiste"

Dodano: 
"Babcia Kasia" wyniesiona przez policję
"Babcia Kasia" wyniesiona przez policję Źródło: PAP / Paweł Supernak
"Babcia Kasia", czyli Katarzyna Augustynek prawomocnie skazana. – Mam nadzieję, że skończy się pobłażliwość ze strony policji czy sądów i oskarżona zacznie zachowywać się zgodnie z prawem podczas różnych manifestacji – powiedział DoRzeczy.pl mec. Bartosz Malewski z Ordo Iuris.

Katarzyna Augustynek, znana jako "Babcia Kasia" została oskarżona, że 1 maja 2022 roku w Warszawie podczas trwania legalnego zgromadzenia na placu Zamkowym w Warszawie, znieważyła oraz naruszyła nietykalność cielesną wolontariusza Fundacji Pro-Prawo do Życia poprzez ugryzienie go.

Nieprawomocny wyrok sądu pierwszej instancji zapadł w tej sprawie 25 listopada 2024 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie wymierzył aktywistce karę łączną 10 miesięcy ograniczenia wolności, zobowiązując ją do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Sąd zobowiązał ją również do zapłaty na rzecz pokrzywdzonego 3 tys. zł tytułem nawiązki, a także do pokrycia kosztów postępowania. Apelację od tego wyroku złożył obrońca oskarżonej.

W czwartek odbyła się rozprawa apelacyjna.

"Babcia Kasia" prawomocnie skazana

Mec. Bartosz Malewski z Ordo Iuris, reprezentujący poszkodowanego wolontariusza, powiedział DoRzeczy.pl, że "sąd w zasadzie w całości zgodził się z argumentami przedstawionymi w naszej odpowiedzi na apelację obrońcy Katarzyny A., obalając każdy zarzut apelacji". – Jednocześnie sąd złagodził karę łączną do 4 miesięcy ograniczenia wolności w wymiarze 20 godzin w stosunku miesięcznym oraz zwolnił oskarżoną z kosztów sądowych – mówił.

Podkreślił, że "w pozostałym zakresie – nawiązka w wys. 3 tys. zł dla pokrzywdzonego i koszty zastępstwa procesowego – wyrok jest utrzymany". – Zmiana wymiaru kary nie zmienia kierunku wyroku – istotnym jest fakt skazania – dodał.

Mec. Malewski: Wyrok jest satysfakcjonujący

Mec. Bartosz Malewski pytany, czy wyrok jest satysfakcjonujący, czy jednak nie do końca, bo został złagodzony, odpowiedział, że jest satysfakcjonujący. – Dlatego, że samo skazanie zostało utrzymane, a to wcale nie było takie oczywiste – wyjaśnił.

twitter

Adwokat zwrócił uwagę, że "obrończyni oskarżonej – radca prawna Agata Bzdyń– podnosiła kilka zarzutów, m.in. zarzut nienależytego obsadzenia sądu pierwszej instancji, ponieważ sędzia, która orzekała w pierwszej instancji, została obsadzona na swoje stanowisko już przez KRS ukształtowaną po 2017 roku". – Znamy różne wyroki, które rzeczywiście przychylają się do tego rodzaju zarzutów. W tym przypadku Sąd Okręgowy do tego zarzutu się nie przychylił i w zasadzie podzielił nasze argumenty, że sam fakt powołania sędziego przez KRS ukształtowaną po 2017 roku, nie jest wystarczający, żeby podważyć bezstronność sędziego – tłumaczy.

Mec. Bartosz Malewski zaznaczył, że "poza tym obrona kwestionowała wiarygodność kilku dowodów, które przeprowadzone były przez sąd pierwszej instancji". – Natomiast my wskazywaliśmy, że jednocześnie kwestionowane przez obrońcę oskarżonej dowody, pozostają w korelacji z innymi dowodami, których to z kolei obrona nie kwestionowała. W tej kwestii Sąd Okręgowy przychylił się do naszej argumentacji, nie znajdując żadnych podstaw, żeby przyznać rację stawianym zarzutom obrońcy – dodał.

Podkreślił, że "ostatnia kwestia, która jest dość powszechna w sprawach Katarzyny A., znanej jako »Babcia Kasia«, to znaczy znikoma społeczna szkodliwość czynu, na co również powoływała się obrończyni oskarżonej". Adwokat przypomniał, że w tej sprawie chodzi o znieważenie wolontariusza Fundacji Pro-Prawo do Życia oraz naruszenie jego nietykalności cielesnej. – Obrończyni wskazywała, że czyny te cechują się znikomą społeczną szkodliwością czynu. W wielu sprawach, w których Katarzyna A. występuje jako oskarżona, rzeczywiście sądy ten argument podzielają, ale nie w tym przypadku. Sąd przyznał, że nie można uznać, iż te czyny cechują się znikomą społeczną szkodliwością czynu, ale jednocześnie uznał, że nie jest to wysoka szkodliwość społeczna czynu – mówił. Podkreślił, że to dlatego doszło do złagodzenia kary, czyli nie 10 miesięcy w wymiarze 30 godzin miesięcznie prac społecznych, a 4 miesiące w wymiarze 20 godzin w stosunku miesięcznym.

– Istotny pozostaje fakt, że Katarzyna A. jest prawomocnie skazana. Mam nadzieję, że skończy się w pewnym sensie pobłażliwość ze strony funkcjonariuszy policji czy sądów i oskarżona zacznie jednak zachowywać się zgodnie z prawem podczas różnych manifestacji – podkreślił mec. Bartosz Malewski.

Czytaj też:
Jest obrońcą "babci Kasi". Ma objąć funkcję w Sejmie
Czytaj też:
"Wulgarna i brutalna". Doradca prezydenta o "Babci Kasi"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracowała: Lidia Lemaniak
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także