W sobotę w 80 miastach w całej Polsce odbywają się organizowane lub współorganizowane przez Konfederację pikiety pod hasłem "Stop imigracji!". Uczestniczą w nich m.in. kibice piłkarscy, którzy pomimo wzajemnych animozji, wspólnie protestują przeciwko migracji. Politycy Konfederacji prognozowali, że w manifestacjach weźmie udział łącznie nawet kilkaset tysięcy osób. Jak widać na zdjęciach publikowanych w mediach społecznościowych, w wielu miejscach frekwencja faktycznie dopisała.
Liderzy Konfederacji zapewniają, że nie chcą straszyć Polaków imigrantami, lecz przestrzegać przed popełnieniem błędu Niemiec, Szwecji czy Wielkiej Brytanii, czyli państw Zachodu, które zgodziły się na masową migrację, a dziś borykają się ze zwiększoną przestępczością, w tym na tle seksualnym.
Protest w Warszawie. Policja wyniosła "Babcię Kasię"
Manifestacje rozpoczęły się punktualnie o godz. 12:00. Zgromadzeni na pikietach mieli ze sobą transparenty z hasłami takimi, jak: "zamiast integracji będą terroryzm, zamachy, morderstwa i gwałty", "reparacje zamiast imigrantów", "Polska dla Polaków", "nie dla masowej imigracji", "rząd pod sąd" czy "żadnej imigracji, żadnej integracji".
W Warszawie na ulice wyszli również kontrmanifestanci, głównie z tzw. Koalicji Antyfaszystowskiej (Antify). Mieli ze sobą transparenty "migranci mile widziani" i wznosili okrzyki "żaden człowiek nie jest nielegalny" oraz "Polska wolna od faszyzmu". Nie obyło się bez incydentów. W pewnym momencie doszło do "starcia" Katarzyny Augustynek z funkcjonariuszami policji. Ostatecznie mundurowi wynieśli antypisowską "aktywistkę" z daleka od uczestników protestu przeciwko migracji.
Katarzyna Augustynek, znana jako "Babcia Kasia", to wulgarna, niezwykle agresywna starsza kobieta. W przeszłości "aktywistka" była skazana za uderzenie policjanta.
Czytaj też:
Kukiz: Babcia Kasia to symbol "demokracji Kalego"Czytaj też:
Kulisy ułaskawienia. "Wielokrotnie obrażała głowę państwa"
