TOMASZ D. KOLANEK: Dlaczego minister Barbarze Nowackiej tak bardzo zależy na wprowadzeniu do polskich szkół tzw. standardów edukacji seksualnej WHO, które dla niepoznaki minister nazwała „edukacją zdrowotną”?
SŁAWOMIR SKIBA: Minister Nowacka jest wiernym wykonawcą woli międzynarodowych gremiów, takich jak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) czy też Unia Europejska, które dążą do ideologizacji polskich dzieci m.in. w ramach Europejskiego Obszaru Edukacyjnego. Projekt ten zakłada ujednolicanie czy też umasowienie jednostek, przedstawicieli poszczególnych narodów w ramach UE. Mówiąc wprost: chodzi o ulepienie bądź – jak podkreślają niektórzy eksperci – wyhodowanie „nowego człowieka” będącego de facto częścią bezkształtnej masy ludzkiej, łatwej do zarządzania.
Jaką „masę” chce ulepić minister Nowacka? Pytam, ponieważ to, co pan powiedział, diametralnie różni się od haseł, które towarzyszą całej „rewolucji” minister, że chodzi przecież o zdrowie dzieci, w tym „zdrowie reprodukcyjne”…
Ostatecznym celem działań, które wdraża minister Nowacka – świadomie czy nie – jest ukształtowanie bezwolnych jednostek mających ograniczoną wiedzę o świecie. Takie jednostki stają się łatwym przedmiotem manipulacji. Służą temu celowi m.in. redukcje programów nauczania w takich przedmiotach jak język polski czy historia. A także stopniowe wyrugowanie religii ze szkół.
Jeżeli człowiek ma ograniczoną wiedzę ogólną o świecie, jeżeli nie potrafi „łączyć kropek”, czyli ogarniać w całości otaczającej go rzeczywistości, to nie jest w stanie wyciągać również wniosków logicznych z tego, co się dzieje. Staje się on wówczas, jak mawiał pewien ksiądz, „zaprawą murarską cwaniaków kitujących swoją wielkość”, którzy realizują utopijną wizję świata. W tym wypadku cwaniakami są urzędnicy i działacze UE i WHO, którzy chcą zapędzić nasze dzieci do budowy „nowego wspaniałego świata”, czyli świata, który wyśnili sobie marksiści i ich duchowi oraz ideowi spadkobiercy.
Aby zbudować taki świat, potrzebni są „nowi obywatele”, których trzeba wychować, ulepić czy też wyhodować. Nowy obywatel UE ma być z jednej strony pozbawiony umiejętności logicznego rozeznawania, co się dzieje w świecie, a z drugiej ma być odpowiednio zideologizowany i temu właśnie ma służyć edukacja seksualna, której ostatecznym celem jest wepchnięcie dzieci w objęcia tyranii pożądań i nieuporządkowanych namiętności.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
