POCZYTANKI W napisanej niemal ćwierć wieku temu książce Mario Vargas Llosa pozostaje rozdarty: z jednej strony nazywa siebie przyjacielem Izraela, nie kryje podziwu dla rozwoju kraju i jego osiągnięć oraz wskazuje, że to jedyna w miarę normalnie funkcjonująca demokracja w regionie.
Z drugiej – bezlitośnie punktuje fatalną politykę Izraela w kwestii palestyńskiej, opisując wyraziście zbrodnie i nieprawości, których dopuszcza się państwo żydowskie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
