"Chodzi o klarowne przesłanie". Niemiecki publicysta chce, aby Polska domagała się reparacji od Rosji

"Chodzi o klarowne przesłanie". Niemiecki publicysta chce, aby Polska domagała się reparacji od Rosji

Dodano: 
Zniszczona Warszawa w czasie II wojny światowej
Zniszczona Warszawa w czasie II wojny światowej Źródło: NAC
Publicysta niemieckiego "Die Welt" postuluje, aby Polska domagała się reparacji wojennych także od Rosji. "Polska została napadnięta przez dwie strony i była uciskana przez dwie dyktatury, instrumentalizowana przez dwa mocarstwa" – przekonuje Artur Weigandt.

Kwestia wojennych reparacji od Niemiec powróciła do publicznego dyskursu za sprawą przemówienia prezydenta Karola Nawrockiego na Westerplatte 1 września. Prezydent podkreślił, że będzie domagał się od rządu w Berlinie wypłaty należnego Polsce zadośćuczynienia i liczy na pomoc Donalda Tuska w tej sprawie.

Kwestia "historycznej sprawiedliwości"

Tymczasem niemiecki publicysta Artur Weigandt uważa, że Polska, jeśli zamierza walczyć o reparacje od rządu w Berlinie, powinna jednocześnie domagać się pieniędzy także od Rosji.

"Polska była ofiarą nie tylko Hitlera, lecz także Stalina. Pakt Ribbentrop-Mołotow z 1939 roku, w którym dwa totalitarne systemy podzieliły między siebie Europę, oznaczał koniec państwowego bytu Polski" – pisze na łamach "Die Welt" i przypomina, że po zakończeniu II wojny światowej nasz kraj znalazł się w sowieckiej strefie wpływów, co w praktyce uniemożliwiało podejmowanie przez rząd w Warszawie suwerennych decyzji. Z tego powodu, argument o odpowiedzialności Moskwy jest przekonujący i "nie jest to jedynie prawny kruczek, lecz kwestia historycznej sprawiedliwości".

"Polska została napadnięta przez dwie strony i była uciskana przez dwie dyktatury, instrumentalizowana przez dwa mocarstwa. Kto dziś wzywa do odpowiedzialności tylko Berlin, ten przemilcza połowę prawdy (...) Łatwo jest krytykować «przyjaciół» na Zachodzie. Niemcy są członkiem UE i NATO, partnerem i dlatego wdzięcznym celem. Z Berlinem można negocjować, można wywierać presję, można punktować w polityce wewnętrznej. Ale nie ma prawie nikogo, kto miałby odwagę zażądać reparacji od Moskwy. Zbyt duża jest obawa, że może to być uznane za prowokację, a i widoki na sukces są zbyt małe" – stwierdza Weigandt.

Publicysta zdaje sobie sprawę, że dopóki na Kremlu rządzi Władimir Putin, wypłata jakichkolwiek reparacji dla Polski to tylko pobożne życzenie. Podkreśla jednak, że "chodzi o klarowne przesłanie, że Polska zgłasza roszczenia do obu mocarstw, które w dwudziestym stuleciu rozbiły ją. Taka postawa zapewniłaby Polsce szacunek w świecie i uznanie, że chodzi o zasady, a nie polityczne kalkulacje".

"Żądania Polski powinny zostać uznane zarówno przez Niemcy jak i przez Rosję" – konkluduje niemiecki dziennikarz.

Czytaj też:
Jakie reparacje?!
Czytaj też:
"Sprawa reparacji jest zamknięta". Doleśniak-Harczuk: Polacy to zapomniane ofiary


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: Die Welt
Czytaj także