Karol Gac: Czy inwestowanie na giełdzie ma w ogóle sens?
Wojciech Iwaniuk: Oczywiście, że ma – i to z wielu powodów. Samo rozpoczęcie inwestowania jak najwcześniej jest niezwykle ważne z punktu widzenia naszego rozwoju finansowego. To także sposób na budowanie odpowiedzialności i zrozumienia, jak funkcjonuje gospodarka. Giełda wymaga więcej wiedzy niż choćby lokata czy obligacje, ale właśnie dlatego daje też szansę na wyższą premię. Dobrym przykładem jest polska giełda, która w tym roku należy do najlepszych na świecie – na niektórych spółkach można było zarobić kilkadziesiąt procent.
Bardzo często można się jednak spotkać z opinią, że na giełdzie się nie inwestuje, lecz gra. Co pan na to?
Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Owszem, są inwestorzy spekulacyjni, którzy grają krótkoterminowo, ale to oni zapewniają płynność – a płynność jest warunkiem życia na giełdzie. Poza tym istnieją strategie znacznie bezpieczniejsze, jak np. budowanie portfela spółek dywidendowych, które co roku dzielą się zyskiem. Takie inwestowanie jest bardziej przewidywalne i dostępne niż np. zakup nieruchomości na wynajem.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
