RYSZARD GROMADZKI: Tegoroczny Marsz Niepodległości można by potraktować jako manifestację jedności prawicy. W wydarzeniu wzięli udział liderzy PiS, Konfederacji, Korony i prezydent RP. Ale to złudne wrażenie, bo od tygodni na prawicy ma miejsce wyniszczający konflikt. Czy nie przekreśli on szans na prawicową koalicję po kolejnych wyborach?
DR ANDRZEJ ANUSZ: Rzeczywiście mamy do czynienia z ostrym konfliktem, przede wszystkim na linii Prawo i Sprawiedliwość – Konfederacja. Jarosław Kaczyński i Sławomir Mentzen, a także inni politycy obydwu ugrupowań używają wobec siebie bardzo ostrych słów. Jednak mimo to traktuję całą tę sytuację jako "ucieranie się" środowisk prawicowych w kontekście utworzenia przyszłej koalicji rządowej. W mojej ocenie to jest prawicowa "wojna na górze", ale wciąż bez konsekwencji w postaci przekreślenia perspektywy ewentualnej koalicji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
