Zgorzelski: Najpierw ukradli, a później jeszcze sprzedają

Zgorzelski: Najpierw ukradli, a później jeszcze sprzedają

Dodano: 
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Piotr Zgorzelski został zapytany o to, jak Polska powinna zareagować na wypowiedź ambasadora Niemiec w Polsce Miguela Bergera.

Wicemarszałek Sejmu z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego Piotr Zgorzelski potępił zarówno butne słowa ambasadora, jak i niedoszłą licytację jednego z niemieckich domów aukcyjnych.

Zgorzelski: Najpierw ukradli, a później jeszcze sprzedają

– Bardzo kategorycznie, dlatego że niedopuszczalne jest po pierwsze to, co powiedział pan ambasador, po drugie to, co się tam wydarzyło. Nie może być tak, że pamiątkami po ofiarach Holokaustu handlują Niemcy i jeszcze na tym zarabiają. Podwójnie zarabiają, bo najpierw ukradli, a później jeszcze sprzedają. Jest to po prostu niemoralne i powinno być napiętnowane – powiedział polityk ludowców w wieczornym paśmie Polsat News.

Jak stwierdził, szef MSZ Radosław Sikorski powinien w takiej sytuacji wezwać przedstawiciela niemieckiej dyplomacji na dywanik. – To jest minimum, co powinien zrobić. Powinien po prostu zażądać od niego natychmiastowego wyjaśnienia i zwrotu tego. Bo co, my mamy to jeszcze kupować? Nie dość, że nam ukradli, to my mamy jeszcze kupować? – zaznaczył.

Niemiecki dom aukcyjny wycofał licytacje z rzeczami po ofiarach II wojny

Po interwencji stromy polskiej aukcja "System of terror" zaplanowana na 17 listopada została odwołana. Na liście obiektów przeznaczonych do sprzedaży w Domu Aukcyjnym Felzmann

znajdowały się 623 pozycje.

Wśród dokumentów był m.in. list więźnia z Auschwitz "o bardzo niskim numerze" do adresata w Krakowie. Cena wywoławcza dokumentu to 500 euro. Poza tym na sprzedaż jest diagnoza lekarska z obozu koncentracyjnego Dachau dotycząca przymusowej sterylizacji więźnia. Wyceniono ją na 400 euro. Z kolei karta z kartoteki Gestapo z informacją o egzekucji żydowskiego więźnia w getcie Mackheim w lipcu 1942 roku wyceniono na 350 euro. Na sprzedaż miał pójść też m.in. antyżydowski plakat propagandowy oraz gwiazda żydowska z obozu Buchenwald


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Polsat News
Czytaj także