Na trasie Warszawa-Lublin (wieś Mika) doszło do aktu dywersji – powiedział w poniedziałek premier Donald Tusk. Informację w tej sprawie szef rządu przekazał w poniedziałek za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Na trasie Warszawa-Lublin (wieś Mika) doszło do aktu dywersji. Eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Na miejscu pracują służby i prokuratura. Na tej samej trasie, bliżej Lublina, również stwierdzono uszkodzenie" – napisał na platformie X Donald Tusk.
Kierwiński o słowach Mentzena: Skandaliczne insynuacje
W czwartek Justyna Dobrosz-Oracz w rozmowie z szefem MSWiA Marcinem Kiewińskim na antenie TVP Info powiedziała, że "Sławomir Mentzen nagrywa rolki, że to mogło być inspirowane przez Ukrainę".
– To są skandaliczne insynuacje, bo to jest wprost propaganda rosyjska. Przecież Rosjanie, służby rosyjskie po to rekrutują Ukraińców z Donbasu, Ukraińców, którzy sympatyzują z Rosją, żeby móc i osiągnąć te cele terrorystyczne w danym kraju Unii Europejskiej, ale też żeby móc powiedzieć "zobaczcie, to Ukraińcy" – zaznaczył minister spraw wewnętrznych i administracji.
– Nie, to są osoby, które są pochodzenia ukraińskiego, ale to są wprost wykonawcy woli Kremla i ten polityk polski, pan Mentzen czy jakikolwiek inny, który nie rozumie, że to są wykonawcy woli Kremla, tak naprawdę nieświadomie bądź świadomie gra w orkiestrze Putina – dodał.
"Będą jeszcze zarzuty"
Szef MSWiA odniósł się do działań służb ws. aktu sabotażu na polskiej kolei.
– Dwójka zamachowców jest już ustalona, natomiast teraz trwają bardzo intensywne czynności śledcze, aby ustalić wszystkich, którzy byli zaangażowani w jakikolwiek sposób i to jest kwestia, myślę, że krótkiego czasu, gdy zostanie to zrobione – podkreślił Marcin Kierwiński.
– Podejrzewam, że w tej sprawie będą jeszcze zarzuty – dodał.
Czytaj też:
Akty dywersji w Polsce. Kosiniak-Kamysz przyznaje: Zabrakło informacji ze strony ukraińskiejCzytaj też:
Wojna Rosji z NATO? Jednoznaczna wypowiedź prof. Nowaka
