Na jaw wychodzą kulisy decyzji USA. To on zablokował dostawy na Ukrainę?

Na jaw wychodzą kulisy decyzji USA. To on zablokował dostawy na Ukrainę?

Dodano: 
Specjalny wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff i szef rosyjskiego funduszu majątkowego Kiryłł Dmitrijew
Specjalny wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff i szef rosyjskiego funduszu majątkowego Kiryłł Dmitrijew Źródło: Wikimedia Commons
Specjalny wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff skutecznie zakłócił dostawy pocisków manewrujących Tomahawk na Ukrainę, udzielając porad doradcy Putina Jurijowi Uszakowowi – podał "The Wall Street Journal".

Zdaniem gazety, z ujawnionego nagrania rozmowy Witkoffa z Uszakowem wynika, że specjalny wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa zrobił dosłownie wszystko, co możliwe, aby Ukraina nie dostała tomahawków.

Jak napisał wcześniej Bloomberg, przed wizytą prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu Witkoff doradził Rosjanom, aby Władimir Putin zadzwonił do Trumpa i pogratulował mu osiągnięcia zawieszenia broni w Strefie Gazy.

"Zełenski udał się do Waszyngtonu z nadzieją, że Trump zatwierdzi przekazanie Ukrainie pocisków rakietowych dalekiego zasięgu Tomahawk, broni, która sprawiłaby, że wiele rosyjskich celów znalazłoby się w zasięgu Kijowa. Jednak podczas rozmowy 16 października Putin ostrzegł Trumpa, że wysłanie tomahawków zaostrzy wojnę i zaszkodzi relacjom Uszakowa z USA" – pisze "WSJ".

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Białym Domu

Witkoff nagrany. Na jaw wychodzą kulisy decyzji ws. rakiet Tomahawk dla Ukrainy

Zasięg pocisków Tomahawk, w zależności od wersji, waha się od 1600 do 2500 km. Gdyby zostały przekazane Ukrainie, to zdaniem ekspertów amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną w polu rażenia znalazłoby się prawie 2000 rosyjskich instalacji wojskowych.

W opinii analityków ISW, Ukraina prawdopodobnie byłaby w stanie zakłócić działania armii rosyjskiej na froncie, atakując jej zaplecze, które zaopatruje wojska w broń i wspiera operacje ofensywne.

USA produkują od 50 do 70 pocisków Tomahawk rocznie i wykorzystują je głównie na Bliskim Wschodzie. W czerwcu br. zostały one użyte do zbombardowania podziemnych obiektów w Iranie, gdzie Teheran – zdaniem Waszyngtonu – realizuje swój program nuklearny.

Pocisk manewrujący dalekiego zasięgu Tomahawk

Trump zmienił zdanie w ostatniej chwili

Na początku października Donald Trump oświadczył, że w pewnym sensie podjął już decyzję o dostarczeniu Ukrainie tomahawków, ale chce się jeszcze dowiedzieć, jak będą one wykorzystane. Według źródeł portalu Axios w ukraińskim rządzie, Biały Dom obawiał się, że USA nie będą w stanie kontrolować wykorzystania tych pocisków po przekazaniu ich Ukraińcom.

Czytaj też:
"Zdrajca" i "rosyjski agent". Oburzeni są nawet Republikanie


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Damian Cygan
Źródło: Wall Street Journal / Reuters / Bloomberg
Czytaj także