Moja półka II Stanisław Jerzy Lec – czytamy w „Wycieczce do Szerszeniowiec” – „urodził się w Erew Purim.
Czyli w dniu, w którym od wieczora zaczynało się święto, bo – jak wiadomo – jeszcze jedną osobliwością kalendarza żydowskiego jest to, że dzień zaczyna się od nocy, mówiąc ściśle: od wieczoru, ponieważ taka jest kolejność słów w biblijnym opisie stworzenia: »I był wieczór, i był poranek – dzień jeden«. Samo sformułowanie, że dzień zaczyna się od nocy, odbieramy jako oksymoroniczne – nic dziwnego, że rodzi ono poetów, przydając słuszności słynnej opinii Marii Cwietajewej, że wszyscy poeci to Żydzi.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
