Znowelizowana ustawa o SN przenosi Gersdorf w stan spoczynku. W takiej sytuacji powinna pobierać 3/4 swojego dotychczasowego wynagrodzenia. Pod decyzjami o wypłacie pełnego wynagrodzenia podpisywał się prezes Dariusz Zawistowski.
Rzecznik SN Michał Laskowski potwierdził w rozmowie z "GPC", że Gersdorf wciąż jest traktowana przez sąd jako pierwsza prezes i otrzymuje pensje odpowiednią dla tego stanowiska. Jak dodał, Gersdorf "samoograniczyła się" w pełnieniu swojej funkcji na rzecz Zawistowskiego. To nie wpłynęło jednak na jej zarobki.
Wiceszef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Andrzej Matusiewicz powiedział dziennikowi, że Gersdorf czeka za to "co najmniej odpowiedzialność dyscyplinarna".
– Przypomnę, że obowiązuje uchwała KRS o zasadach etyki zawodowej sędziów. Jeden z jej paragrafów mówi, że jeżeli sędzia w stanie czynnym lub spoczynku lekceważy obowiązujący w kraju porządek prawny, podlega karze dyscyplinarnej – ocenił poseł PiS.
Zgodnie z nową ustawą o Sądzie Najwyższym, sędziowie w wieku 65 lat (Gersdorf już go osiągnęła – red.) przechodzą w stan spoczynku, czyli na sędziowską emeryturę. Natomiast jeśli chcą orzekać dalej, muszą zwrócić się z taką prośbą do prezydenta. Gersdorf tego nie zrobiła. Jej zdaniem stanowisko pierwszego prezesa SN do 2020 roku gwarantuje jej konstytucja.
Czytaj też:
Sędziowie Sądu Najwyższego wrócili, ale odprawy zatrzymają w kieszeni