Dziennikarz RMF FM Robert Mazurek pytał byłą premier o doniesienia medialne, według których Szydło miałaby prowadzić "rewoltę" przeciwko Mateuszowi Morawieckiemu. – Źli ludzie tak mówią. Żadnej rewolty nikt nie zamierza prowadzić – oświadczyła.
Zdaniem wicepremier "jest zawsze wielu niezadowolonych, którzy uważają że może być inaczej". – Są dziennikarze, którzy szukają sensacji, a którzy lubią wykorzystywać jakieś ploteczki. A są też sytuacje, które wymyśla ktoś nie wiem po co i dlaczego – mówiła Szydło.
– Dostrzegam, że jest jakieś zlecenie na Beatę Szydło, które co jakiś czas jest odnawiane. Przecież to, że tabloidy, a szczególnie jeden przez kilka tygodni zajmował się tylko życiem i tym co robi Beata Szydło, to wszyscy widzieli. Tak to jest w polityce, pewnie z tym trzeba żyć – oświadczyła.
Dopytywana o wynik wyborów samorządowych, była premier stwierdziła, że wygrał je PiS. Przyznała jednocześnie, że oczekiwania w dużych miastach były większe. – Natomiast bądźmy realistami, to nigdy nie był dla nas łatwy teren – oceniła.
Szydło poinformowała też, że prawdopodobnie będzie startować w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Czytaj też:
Bartosz Marczuk odchodzi z rządu. Wiceminister złożył rezygnację