W czasie kampanii wyborczej o mało nie zginął, ale ostatecznie zmiażdżył konkurencję i od 1 stycznia poprowadzi Brazylię radykalnie na prawo. Lewica – nie tylko brazylijska – przyjęła jego zwycięstwo z rozpaczą.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.