Chodzi o Piotra Wacowskiego, operatora TVN biorącego udział w głośnym reportażu "Polscy neonaziści", który wyemitował na początku roku "Superwizjer". Media piszące o tym materiale nazywają go "urodzinami Hitlera".
W zeszłym tygodniu portal wPolityce opublikował zdjęcia Wacowskiego halującego na tle swastyki. Fotografie miały być zrobione podczas kręcenia reportażu dla "Superwizjera". Jeszcze wcześniej wPolityce informowało, że "urodziny Hitlera" były ustawką za 20 tys. zł. TVN odpowiedział na to pozwem.
W weekend "Gazeta Wyborcza" podała, że do domu operatora TVN przyszli funkcjonariusze ABW i przekazali Wacowskiemu pismo z wezwaniem na przesłuchanie do prokuratury, która postawiła mu zarzut propagowania nazizmu. Teraz nastąpił zwrot w sprawie.
"Prokuratura Krajowa uznała, że przedwczesne jest stawienie zarzutów operatorowi TVN, który wykonywał gesty nazistowskiego pozdrowienia w trakcie spotkania ku czci Adolfa Hitlera w kwietniu 2017 roku i odwołała wyznaczony mu termin stawienia się w prokuraturze" – brzmi niedzielny komunikat śledczych.
PK podała, że podjęto decyzję o przekazaniu tej sprawy do Prokuratury Regionalnej w Katowicach, która "prowadzi postępowanie w sprawie podżegania do zorganizowania spotkania ku czci Hitlera poprzez przekazanie jego organizatorowi kwoty 20 tysięcy złotych".
"Zbadanie obu kwestii przez tę samą prokuraturę jest istotne z punktu widzenia celu śledztwa. Ma służyć pogłębionej analizie i wyjaśnić, czy doszło do przestępstwa podżegania do propagowania nazizmu oraz kto ewentualnie je popełnił, przekazując organizatorów spotkania pieniądze. Jednocześnie ma służyć ustaleniu rzeczywistej roli stacji TVN w tym zdarzeniu" – napisano w oświadczeniu.
Czytaj też:
"Urodziny Hitlera". Wyciekły szokujące zdjęcia dziennikarza TVN