To, co się działo ostatnio wokół projektu dotyczącego Pakietu Mobilności w PE, odbywało się właściwie w szarej strefie legislacyjnej. Najstarsi europarlamentarzyści twierdzą, że nie pamiętają, by kiedykolwiek w takim trybie i w taki sposób wprowadzono sprawozdania do Komisji Transportu, żeby tak to procedowano i głosowano – tłumaczy w rozmowie z Łukaszem Zboralskim minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Łukasz Zboralski: Walczymy też na europejskim froncie. Wrócił pan niedawno z Brukseli, gdzie Komisja Transportu Parlamentu Europejskiego przyjęła stanowiska dotyczące Pakietu Mobilności. Odnieśliśmy sukces w naszych staraniach czy porażkę?
Andrzej Adamczyk: Nie możemy o tym mówić tylko w wymiarze jednego kraju – Polski. Rada ministrów transportu w grudniu ubiegłego roku podjęła decyzję oA podejściu ogólnym. Przyjęto tam procedury dotyczące sytuacji kierowców oraz zasad wykonywania przewozów większością dwóch trzecich głosów. Dziewięć państw się więc zmianom sprzeciwiło. I to nie tylko grupa państw, które ostatnio dołączyły do UE, ale są wśród nich również Irlandia, Belgia, Malta...
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.