Były minister kultury Piotr Gliński ustosunkował się do planów władzy wprowadzenia w Polsce cenzury internetu. O odniesienie się do sprawy został poproszony w trakcie wywiadu w Polsat News.
Gliński: To szaleństwo
– Jak można w XXI wieku cenzurować internet? Zwłaszcza w Polsce, Polacy są przywiązani do wolności. To szaleństwo – powiedział Gliński, przypominając protesty przeciwko ACTA 1 i 2, które finalnie udało się powtrzymać.
W ocenie byłego ministra pomysł rządu to rezultat "bankructwa politycznego". – Próbują przegotowywać się do kampanii. Jeśli chcieliby to wprowadzić, ta kampania byłaby naprawdę brudna – ocenił Gliński. – Wiadomo, że to byłoby nadużywane. Nawet jeśliby to przegłosowali, to po pierwsze oburzenie społeczne, po drugie prezydent by na to nie pozwolił – powiedział polityk PiS.
Do Polski wróci cenzura?
Resort Cyfryzacji chce, by prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej wydawał nakazy blokowania treści w internecie. Decyzje mają być podejmowane bez udziału sądu. Autorzy uznanych za niewłaściwe wpisów w social mediach dowiedzą się o ich usunięciu po fakcie. Jak poinformował "Dziennik Gazeta Prawna", koalicja rządząca umieściła wspomnianą regulację w DSA, czyli prawie o usługach cyfrowych, do którego wdrożenia zobowiązała Warszawę Komisja Europejska.
Przypomnijmy, że Konstytucja RP w artykule 54 zakazuje cenzury prewencyjnej i zapewnia każdemu zapewnia wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Od pewnego czasu o blokowaniu treści otwarcie mówią natomiast niektórzy politycy koalicji rządzącej, a także część dziennikarzy i publicystów.
Czytaj też:
Cenzura internetu? Nawrocki: Czy na to czekaliśmy w XXI wieku?Czytaj też:
Przygotowania do cenzury internetu. KRRIT zapowiada kroki prawneCzytaj też:
Cenzura w obronie demokracji? Saryusz-Wolski: Paranoidalne