Portal Agory poinformował, że do warszawskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego. "We wtorek poznaliśmy jego treść. Chodzi o wprowadzenie w błąd austriackiego dewelopera i doprowadzenie do jego szkody majątkowej" – czytamy na stronie internetowej Gazeta.pl.
Co więcej, na profilu tego portalu na Twitterze pojawiła się informacja, że prezes PiS "jest podejrzany o popełnienie przestępstwa", choć Jarosław Kaczyński nie usłyszał żadnych zarzutów. Po naszej publikacji wpis zniknął z internetu.
Pod tweetem Gazety.pl posypały się komentarze. "Podejrzany to w procedurze karnej status po otrzymaniu zarzutów ze strony prokuratury, kłamcy" – napisał Mateusz Parys. "Podejrzany?! A przepraszam bardzo, który prokurator postawił zarzuty Jarosławowi Kaczyńskiemu?" – pyta dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej" Patryk Słowik.
twittertwitter
Inny użytkownicy Twittera, w tym działacze PiS, Anita Czerwińska i Krzysztof Sobolewski, nie kryją oburzenia.
twittertwittertwitter
Taśmy Kaczyńskiego
"Gazeta Wyborcza" opublikowała we wtorek stenogram rozmowy z lipca 2018 r., która odbyła się w centrali PiS na Nowogrodzkiej. Uczestniczył w niej prezes Jarosław Kaczyński, austriacki biznesmen Gerald Birgfellner, i Grzegorz Tomaszewski – cioteczny brat szefa PiS, a także tłumaczka, wspólniczka Birgfellnera, zaprzyjaźniona z Kaczyńskim.
Czytaj też:
"Kapiszon zamiast bomby". Komentarze o "taśmach Kaczyńskiego"
Według "GW" na taśmie pojawia się wątek kredytowania budowy dwóch wieżowców w Warszawie przez spółkę Srebrna. Pieniądze, dokładnie 300 mln euro, miałby pożyczyć kontrolowany przez państwo bank Pekao. Ryszard Petru z partii teraz złożył w tej sprawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego.
Czytaj też:
Jest pismo do prokuratury ws. Kaczyńskiego. Autorem Petru