Łukasz Zboralski: Zacznijmy od najgorętszego tematu – podwyżek dla nauczycieli. Czy jest blisko do porozumienia?
Anna Zalewska: W negocjacjach ludzie spotykają się w pół drogi – i tak się stało. Jest 500 zł podwyżki w minimalnym wynagrodzeniu dla większości nauczycieli. Jednak my idziemy dalej, bo będą setki milionów złotych na wynagrodzenia za godziny do dyspozycji dyrektora. Od września tego roku za zajęcia dodatkowe w ramach tych godzin nauczyciele otrzymają pieniądze. Również nauczyciel, który będzie miał ocenę wyróżniającą, będzie mógł liczyć na stały dodatek. Dla nauczyciela kontraktowego wynosić będzie on 200 zł, dla nauczyciela mianowanego – 400 zł, a dyplomowanego – 500 zł. Do tego dołożyliśmy tysiąc złotych dla stażystów „na start” w ciągu dwóch lat stażu. To będzie jednorazowa wypłata. Zależy mi też na pokazaniu, że wychowawca musi mieć jakieś minimum, bo na nim ciąży najwięcej obowiązków i tzw. biurokracji. Musimy też uporządkować dodatek funkcyjny za wychowawstwo dla nauczycieli w przedszkolu. Około 60 proc. samorządów płaci, 40 proc. nie płaci. Są prowadzone sprawy sądowe i zapadają różne wyroki. Uznajmy, że wychowawca w przedszkolu po prostu powinien mieć taki dodatek.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.