Przypomnijmy, że 17 lipca strażacy otrzymali zgłoszenie o dwóch eksplozjach w powstającym budynku wielorodzinnym w Bielsku-Białej. W gruzowisku znaleziono butle z gazem propan-butan. Szybko ustalono, że ktoś celowo doprowadził do eksplozji. Wybuch całkowicie zniszczył jeden segment trzykondygnacyjnego bloku w budowie. Straty oszacowano na ponad 1,2 miliona złotych.
Jednocześnie do mediów zwróciła się "Podziemna organizacja obronna Brygada Wschód", która przyznała do potężnej eksplozji. W liście zagrożono deweloperowi budującemu osiedle kolejnymi zamachami.
Kilka miesięcy wcześniej na tej samej budowie nieznany sprawca podpalił sprzęt budowlany. Obok koparki znaleziono wtedy kartkę z informacją: "Odejdźcie stąd! Zostawcie te ziemie w spokoju! To pierwsze i ostatnie ostrzeżenie!".
Sprawę potraktowano bardzo poważnie. Szef policji powołał specjalną grupę, w skład której weszli policjanci CBŚP i komendy miejskiej w Bielsku-Białej, wspierani przez pirotechników z Wydziału do zwalczania Aktów Terroru CBŚP.
Dzięki analizom tysięcy logowań telefonów, nagrań z monitoringów i sprawdzeniom komputerowym udało się trafić na trop podejrzanego. Ostatecznie udało się wytypować podejrzanego. Śledczy uważają, że sprawcą wybuchu jest 29-letni Mateusz H. Do spektakularnego zatrzymania doszło na dworcu PKP w Bielsku-Białej. Na udostępnionym przez CBŚP filmie widać, jak policjanci wyskakują z wozu i obezwładniają idącego wzdłuż dworca mężczyznę.
Mężczyzna usłyszał zarzuty „sprowadzenia niebezpieczeństwa zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach i usiłowania sprowadzenia takiego zdarzenia”. Grozi mu do 10 lat więzienia.