Z ustaleń gazety wynika, że wobec planowanego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego strajku, rząd przyjął strategię "na przeczekanie". Twardą postawą i szykowaniem się na strajk Prawo i Sprawiedliwość chce - zdaniem "Rzeczpospolitej" - nie tylko postawić się Związkowi Nauczycielstwa Polskiego, ale także dać sygnał innym grupom społecznym, które chciałyby w przyszłości żądać podwyżek.
Dziennik pisze, że na spełnienie postulatu 1000 zł podwyżki dla nauczycieli w tym roku nie ma szans. Co więcej, sprawę ma komplikować dyskusja wewnątrz rządu na temat tzw. piątki Kaczyńskiego, wobec której wątpliwości miała zgłosić minister finansów Teresa Czerwińska.
Czytaj też:
"Przywódcy ZNP to politycy opozycji. Broniarz bywa w siedzibie PO i konsultuje swoje decyzje"