Szef ZNP oświadczył, że obecnie nie ma żadnych przesłanek, aby mówić o powstrzymaniu strajku. Jak dodał, jesteśmy w dramatycznej sytuacji. – Jesteśmy ludźmi, rodzicami i rodzą się pewne problemy. Strajk ogłosiliśmy 4 marca. Dlaczego pierwsza rozmowa odbyła się dopiero trzy tygodnie później? – pytał. – To pytanie o to, jaka będzie jakość edukacji, gdy nauczycielem nie będzie specjalista. Ktoś, kto wpadł na pomysł, że w ciągu dwóch miesięcy wypracuje się nowy model, szedł na konflikt. Chcemy zmiany w systemie oświaty i o tym nauczyciele mówią od lat – dodał..
Sławomir Broniarz zaznaczył, że jeśli związkowcy nie dojdą do porozumienia z rządem, to od jutra szkoły będą puste. – Tam, gdzie jest strajk, nauczyciel jest zobowiązany do powstrzymania się od pracy, czynności opiekuńczych. Apel, który wystosowali samorządowcy, aby rodzice nie przyprowadzali dzieci wynika stąd, że są szkoły, gdzie będzie strajkować 100 proc. nauczycieli – tłumaczył.
– Szkoda, że o krowach i świniach mówi się więcej, niż o edukacji. Jeśli rząd chce wygasić protest, to nasza propozycja leży od dwóch tygodni na stole. Jeżeli ktokolwiek ustępuje to my, a strona rządowa zaognia sytuację. Problem polega na tym, że zlekceważyliśmy jako państwo edukację – powiedział szef ZNP.
Wczoraj szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk zaproponował nauczycielskim centralom związkowym kolejne spotkanie. Ma się ono odbyć w Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog dziś o godz. 19.
Nowy pakt społeczny na rzecz oświaty
W piątek rano odbyło się kolejne nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego o sytuacji w oświacie. Wicepremier Beata Szydło podkreśliła, że rząd podtrzymuje wszystkie dotychczasowe propozycje dla nauczycieli. Są to: w sumie 15 proc. podwyżki w 2019 roku, skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 złotych, zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji.
Jednocześnie Beata Szydło przedstawiła "nowy pakt społeczny dla oświaty”, który zakłada zmiany systemowe i wzrost wynagrodzeń nauczycieli, ale jednocześnie zwiększa pensum.
W wariancie podwyższenia pensum do 22 godz. podwyżki dla nauczyciela dyplomowanego mają być realizowane stopniowo: w 2020 r. – 6128 zł, 2021 r. – 6653 zł, 2022 r. – 7179 zł; 2023 r. – 7704 zł. Propozycja rządu dla nauczyciela dyplomowanego w wariancie pensum 24 godz. to: w 2020 r. – 6335 zł, 2021 r. – 7434 zł, 2022 r. – 7800 zł; 2023 r. – 8100 zł.
Czytaj też:
Semka: Broniarz jest elementem Koalicji Europejskiej
Czytaj też:
Szydło: Rząd jest gotów podpisać porozumienie z nauczycielami