Rząd nagle ogłasza, że w związku z kryzysem zabiera wszystkim Polakom 10 proc. ze zgromadzonych w bankach pieniędzy – gdyby taki scenariusz miał się ziścić, to awantura byłaby gwarantowana. Być może doszłoby do zamieszek i szturmów na banki oraz bankomaty. Członkowie rządu nie są jednak głupi, więc rzecz jasna niczego takiego nie ogłosili. Zamiast tego nowy „podatek od oszczędności”, który wyjątkowo mocno odczuwają już drobni ciułacze, wprowadziła Rada Polityki Pieniężnej, działająca przy Narodowym Banku Polskim. Zarządzając obniżki w kwietniu i w maju, RPP sprowadziła stopę referencyjną z 1,5 proc. do zaledwie 0,1 proc.
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
