Jak podano w raporcie przekazanym PAP, mimo że już od dłuższego czasu można bez problemów wybrać się do kina, restauracji, lekarza, fryzjera, na siłownię czy do kościoła, większość osób, która wcześniej bywała w tych miejscach, teraz robi to rzadziej, a niektórzy nadal unikają wyjść.
"Wyraźnie widać, że w ostatnim czasie wszyscy zachowujemy się inaczej. Po części bierze się to z obaw o własne bezpieczeństwo i ryzyko zarażenia, ale także z troski o nie do końca pewną sytuację domowych budżetów. Swoje robi rosnąca liczba zachorowań na Covid-19 oraz chęć ograniczania wydatków nawet na wszelki wypadek, bo gospodarka przecież ma się nie najlepiej. Dwie trzecie badanych osób mówi, że koncentruje się dziś na zaspokajaniu elementarnych potrzeb, ogranicza wyjazdy i wszelkiego rodzaju ekstrawagancje" – zwraca uwagę cytowany w informacji prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.
Najbardziej radykalne zmiany w codziennych nawykach pandemia spowodowała w podejściu do aktywności rozrywkowych, takich jak wyjścia do kina lub teatru. Z seansów i spektakli całkowicie zrezygnowało 47 proc. pytanych, którzy wcześniej w tego typu miejscach bywali (najwyższe wskazanie w badaniu), a 35 proc. dziś zagląda do kin i teatrów rzadziej niż przed pandemią.
"W czasie lockdownu widzowie zdecydowanie częściej korzystali z platform streamingowych udostępniających treści online. I choć wraz ze zniesieniem ograniczeń część z nich zaczęła szukać innych rozrywek, to i tak w ciągu roku, między sierpniem 2019 a sierpniem 2020, najpopularniejszy serwis tego typu, czyli Netflix, zyskał 2,16 mln użytkowników, co oznacza wzrost o 74,3 proc." –czytamy.
Niemal co drugi badany deklaruje, że do restauracji wychodzi rzadziej niż przed pandemią. Niższa frekwencja nie pozostaje bez wpływu na kondycję firm, które żyją z usług gastronomicznych.
"Nie najlepszą sytuację branży potwierdzają dane z baz BIG InfoMonitor. W lipcu zadłużonych było 7,5 proc. firm prowadzących działalność usługową związaną z wyżywieniem, a kwota ich zobowiązań przekraczała 687 mln zł. Z kolei obiekty sportowe mają już niemal 116 mln zł zaległości, od końca marca wzrosły one o niemal jedną czwartą" – napisano.
Z badania wynika, że w tym przypadku również nie jest najlepiej z frekwencją dawnych bywalców. Na baseny i siłownie wróciło z taką samą lub większą częstotliwością 21 i 24 proc. badanych, reszta przychodzi rzadziej lub wcale.
"Mimo zniesienia ograniczeń i licznych wyprzedaży galerie handlowe nadal odwiedza o 20-30 proc. mniej klientów niż przed rokiem (...) Choć tylko 15 proc. respondentów w ogóle omija centra handlowe, to aż 47 proc. znacznie ograniczyło robienie tam zakupów. Z odpowiedzi wynika, że łatwiej zrezygnować z tych wizyt mężczyznom (18 proc.) niż kobietom (10 proc.). Z kolei osoby w wieku 18-24 lat lub 55-64 lat dominują wśród bywających w dużych sklepach częściej niż przed pandemią" – czytamy.
Dodano, że obawa przed możliwością zarażenia się, ale też wynikające z pandemii ograniczenia dostępu do wielu placówek medycznych spowodowały, że zaledwie co czwarty respondent badania po zniesieniu ograniczeń skorzystał z wizyty lekarskiej, a 39 proc. robi to rzadziej niż wcześniej.
"Łatwo się domyślić, jakie mogą być skutki takiego podejścia. Według informacji z Holandii od lutego do kwietnia wykrywalność nowotworów spadła tam aż o 25 proc." – ostrzegają autorzy raportu.
Zaznaczono, że są jednak obszary naszego życia, które w mniejszym stopniu zostały dotknięte zmianą codziennych zwyczajów. Np. z wizyty u fryzjera zrezygnowało w ogóle 21 proc. pytanych, a 37 proc. robi to rzadziej niż wcześniej. Badanie pokazało, że najtrudniej jest pozbawić się przyjemności spotkania znajomych. 38 proc. respondentów powiedziało, że robi to równie często jak wcześniej, a 7 proc. – nawet częściej. W tym przypadku zaledwie 9 proc. pytanych zupełnie nie widuje się z przyjaciółmi.
Relacje osobiste – tym razem z rodziną i najbliższymi – są też najczęściej wymieniane wśród tych, które skorzystały na pandemii i ograniczeniach przez nią wymuszonych. 55 proc. pytanych wskazuje, że dzięki COVID-19 ma więcej czasu dla siebie i najbliższych, a zdaniem 45 proc. pandemia przyczyniła się do poprawy ich stosunków rodzinnych.
"Dominuje natomiast odczucie, że pandemia zaszkodziła finansom. Jako zmianę na gorsze pytani odczuli kwestie związane z oszczędnościami (47 proc.) i codziennymi wydatkami (52 proc.). Więcej negatywnych niż pozytywnych opinii zebrały także nauka w domu i relacje w pracy" – czytamy.
Jak wyjaśniono, badanie przeprowadzono przez research&grow, techniką CAWI na ogólnopolskiej próbie reprezentatywnej Polaków N=1000, realizowane w lipcu 2020.
Czytaj też:
Pinkas: Sanepid ma dziś twarz starej, zmęczonej kobiety