Sieć supermarketów Biedronka dzięki umowie z Pocztą Polską otworzyła w niedziele kilkadziesiąt sklepów. Biedronka testuje nową usługę w ramach współpracy z PP, dzięki której markety tej sieci mogą ominąć niedzielny zakaz handlu. Taka sytuacja, choć popierana przez połowę Polaków, nie jest pozytywnie oceniana przez część pracowników Biedronki.
– Atmosfera wśród pracowników jest po prostu zła. Mam sygnały, że ludzie uciekają na zwolnienia lekarskie, rzucają papierami. Po prostu przeraża ich ta sytuacja, nie chcą pracować w niedzielę. Z nimi nikt tego nie ustalał. Niektórzy z nich mówią wręcz, że czują się jak cytryna wyciśnięta z soku. W sklepach pracuje wiele matek samotnie wychowujących dzieci, a one skarżą się, że jak mają z dnia na dzień zorganizować opiekę dla maluchów na niedzielę? Przecież nie zostawią ich samych – powiedział w rozmowie z Wirtualnymi Mediami przedstawiciel NSZZ "Solidarność" działającej w spółce.
Według związkowca, niejednokrotnie było tak, że pracownicy dowiadywali się o otwarciu w niedzielę sklepu, w którym są zatrudnieni, na kilka dni przed faktem.
PiS chce uszczelnić przepisy
29 lipca do Sejmu trafił projekt nowelizacji ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele, który zakłada, że sklep będzie mógł prowadzić działalność w niedziele niehandlowe jako placówka pocztowa, pod warunkiem że ten rodzaj działalności będzie dla niej dominujący. W nowej ustawie ma znaleźć się również doprecyzowana definicja przeważającej działalności handlowej. Projekt pilotuje poseł PiS Janusz Śniadek.
27 lipca Trybunał Konstytucyjny uznał za zgodne z ustawą zasadniczą dwa zaskarżone przez Konfederację Lewiatan artykuły ustawy dotyczącej zakazu handlu w niedziele.
Ustawę ograniczającą handel w niedziele parlament przyjął w 2018 roku. W tym roku przypada tylko siedem niedziel handlowych, z których zostały trzy: 29 sierpnia, 12 grudnia i 19 grudnia.
Czytaj też:
Biedronka rusza z nowym typem sklepów. Ceny niższe o połowęCzytaj też:
Zakaz handlu w niedziele. PiS szykuje zmiany