– W Narodowym Banku Polskim, przynajmniej do końca ubiegłego roku, kierowaliśmy się tym, że ta inflacja ma charakter przejściowy. Myśleliśmy, że bez wątpienia uda się opanować to szaleństwo dot. handlu uprawnieniami do emisji CO2. Ja nawet w najczarniejszych przewidywaniach nie wyobrażałam sobie, że można podnieść w tak skokowy sposób ceny gazu (...). Polska gospodarka rozwijała się dobrze, co zawsze powoduje lekką presję inflacyjną. Dodatkowo pandemia, co nie sprzyja temu, aby ceny trzymać krótko. Teraz jednak mamy sytuację, która obawiam się, że może się wymknąć spod kontroli – wskazała prof. Grażyna Ancyparowicz w rozmowie z telewizją BIZNES24, pytana o przyczyny rekordowej inflacji.
Jak mówi ekonomistka, takiego wzrostu cen energii, utrzymania mieszkań i jednocześnie pogorszenia sytuacji finansowej osób nieco lepiej uposażonych, do tej pory sobie nie wyobrażała.
– Chciałabym się dowiedzieć, jakie przyczyny rzeczywiste spowodowały, tak silne podwyżki cen gazu – zaznacza członek RPP. – Według mojej wiedzy nadal obowiązuje kontrakt z Rosją, skąd pochodzi 60 proc. naszego gazu. Kontrakty mają to do siebie, że raz wynegocjowane ceny obowiązują przez dłuższy czas, mogą być ewentualnie wahania związane z kursem dolara lub złotego – dopytuje członek Rady.
"Polityka janosikowa"
– Jeżeli ta polityka społeczna i podatkowa będzie dalej kontynuowana, to uda się sztucznie i na chwilę zmniejszyć tempo inflacji obniżając VAT i ceny benzyny – tylko tego nie można czynić w nieskończoność. Później będzie jeszcze gorsza eksplozja cen – przewiduje prof. Ancyparowicz.
– Polityka "janosikowa" do niczego dobrego nigdy nie doprowadziła. Rozumiem, że trzeba udzielać wsparcia grupom, które są bezradne (...). Wcześniej optymistycznie patrzyłam na program 500+. Ale później kontynuowana "polityka janosikowa" (...) Ona odbiera ludziom słusznie nabyte prawa – podkreśla ekonomistka, mówiąc o negatywnych skutkach m.in. Polskiego Ładu, który jej zdaniem uderza w klasę średnią.