• Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Ulga? Czyżby?

Dodano: 
Portfel, zdjęcie ilustracyjne
Portfel, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Obraz Andrew Khoroshavin z Pixabay
Ulga dla klasy średniej komplikująca i tak już niejasny Polski Ład to kolejny element uzależnienia obywateli od państwa.

Ulga dla klasy średniej to jeden z najbardziej malowniczych elementów łamigłówki znanej pod nazwą Polskiego Ładu. Jest ona malownicza całkiem dosłownie, mając postać następującą: „1) (A × 6,68% – 4566 zł) ÷ 0,17, dla A wynoszącego co najmniej 68 412 zł i nieprzekraczającego kwoty 102 588 zł, 2) (A × [-7,35%] + 9829 zł) ÷ 0,17, dla A wyższego od 102 588 zł i nieprzekraczającego kwoty 133 692 zł – w którym A oznacza sumę uzyskanych przez podatnika w roku podatkowym i podlegających opodatkowaniu zgodnie z art. 27 przychodów ze stosunku służbowego, stosunku pracy, pracy nakładczej i spółdzielczego stosunku pracy oraz uzyskanych w ciągu roku przychodów z pozarolniczej działalności gospodarczej pomniejszonych o koszty prowadzenia tej działalności z wyłączeniem z tych kosztów składek na ubezpieczenia społeczne, o których mowa w art. 26 ust. 1 pkt 2 lit. a i pkt 2a”. „A” może się jeszcze zmienić, ponieważ rząd uznał, że ulga powinna obejmować także kolejne rodzaje działalności. „Rozciągamy ulgę dla klasy średniej na wszystkich emerytów i rencistów, którzy otrzymują do 12,8 tys. zł miesięcznie. Podobnie będzie ze zleceniobiorcami, ale także np. z nauczycielami akademickimi, którzy mają wysokie koszty uzyskania przychodu – do pensji 12,8 tys. zł nie będzie straty. Każdy, kto tyle zarabia, zyska lub nie straci” – zapowiedział Mateusz Morawiecki. Nie wiadomo jednak, czy jest to ostatnie słowo, bo jest zarazem mowa o rozszerzeniu ulgi „na wszystkich”, którzy mogliby stracić na Polskim Ładzie.

Cały artykuł dostępny jest w 5/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także