Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji został przewodniczącym rządowo-samorządowego zespołu ds. uchodźców z Ukrainy, który wczoraj miał swoje pierwsze posiedzenie. – Trzeba wypracować wspólne działania. To absolutny priorytet dla całej administracji publicznej i po to powstał ten zespół. Chcemy też jak najszybciej rozwiązywać pojawiające się problemy – podkreślał Paweł Szefernaker w rozmowie z portalem Interia.pl.
Szefernaker: Potrzebne są rozwiązania systemowe
– Chcemy, by Ukraińcy zaadaptowali się w naszym otoczeniu, ale jednocześnie, by nie odbyło się to kosztem Polaków – zwracał uwagę wiceszef MSWiA. Polityk zaznaczył, że prowadzone są działania krótkoterminowe i długoterminowe. Zdaniem Szefernakera potrzebne jest rozwiązanie systemowe, które pozwoli "w miarę normalnie żyć".
– Dla przykładu. Chcemy stworzyć jednolity system, który pozwoli paniom, które na Ukrainie były nauczycielkami, prowadzić w Polsce kluby przedszkolne dla dzieci ukraińskich. Panie z przygotowaniem pedagogicznym będą miały pracę, a mamy innych dzieci, dzięki tym rozwiązaniom, będą mogły pójść do innej pracy – tłumaczył wiceminister.
Co z rynkiem nieruchomości?
Jak zauważył Szefernaker, "rynek nieruchomości jeszcze przed wojną na Ukrainie nie zaspokajał w pełni potrzeb Polaków w zakresie mieszkalnictwa". Teraz do Polski przybyło ok. 3 mln uchodźców z Ukrainy, którzy chcą wynajmować mieszkania. – Zapewne za jakiś czas, jeśli będą chciały zostać w Polsce, będą myśleć o kupnie mieszkania. Wspólnie z ministerstwem rozwoju myślimy nad rozwiązaniami, które uelastyczniłoby prawo, żeby przyspieszyć wiele spraw związanych z budową mieszkań – wskazał polityk. Dodał, że takie działania są potrzebne "przede wszystkim ze względu na Polaków".
– Będą przygotowywane rozwiązania, które uelastycznią możliwość zwiększenia liczby mieszkań i prawa budowlanego. To nie są sprawy, które można załatwić z dnia na dzień, ale muszą one być zrealizowane z punktu widzenia strategicznego – zwrócił uwagę Szefernaker. Zapewnił, że niektóre rozwiązania zostaną zaproponowane samorządom w połowie maja.
Wiceszef MSWiA zaznaczył, że będą trzy etapy prac. Pierwszy to czas do 1 września. – To przygotowanie spraw związanych z edukacją, rynkiem pracy, opieką nad dziećmi. Druga dotyczy 18 miesięcy, co wiąże się z legalnym pobytem uchodźców w Polsce na podstawie obowiązującej ustawy. Jeśli ktoś przyjechał do nas w lutym, byłby to lipiec 2023 roku. Po tym czasie ci ludzie muszą podjąć decyzję, co dalej – tłumaczył. Trzeci etap dotyczy tych, którzy będą chcieli zostać w Polsce na stałe.
Czytaj też:
Szefernaker: Ponad 1 mln uchodźców otrzymało numer PESELCzytaj też:
Morawiecki pisze do von der Leyen. "To wniosek o stworzenie programu"