Komisja Europejska zatwierdziła przygotowany przez Polskę Plan Strategiczny dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023–2027.
Krajowy Plan Strategiczny dla WPR 2023–2027 jest pierwszym przygotowanym w oparciu o zreformowaną Wspólną Politykę Rolną. Zwiększone zostały wydatki na klimat, środowisko i dobrostan zwierząt oraz wprowadzono nowy rodzaj płatności bezpośrednich, którym są ekoschematy.
Plan Strategiczny narzucony przez Komisję Europejską
Były minister rolnictwa, a obecnie szef Rady ds. rolnictwa przy prezydencie RP, Jan Krzysztof Ardanowski po raz kolejny alarmował na antenie Radia WNET o negatywnych konsekwencjach, jakie musi przynieść uleganie klimatycznej agendzie forsowanej przez Unię Europejską.
Ardanowski zwrócił uwagę na to, że ostateczna wersja została przyjęta pod presją Komisji Europejskiej. – Ten plan miał cztery wersje i musiały być tak długo poprawiane, aż wreszcie odpowiada modelowi narzuconemu przez Komisję Europejską.
Ardanowski: Zielony Ład to dewastacja rolnictwa
– Sytuacja jest bardzo złożona, bo wygląda na to, że KE nie wyciągnęła żadnych szczególnych wniosków z niedostatku żywności na świecie, wojny na Ukrainie. Dalej brnie w ślepy kierunek określany jako „Zielony Ład”, czyli założenia, które ładnie wyglądają w zapowiedziach polityków, czy na papierze, o mniejszej presji na przyrodę i rolnictwie zrównoważonym, ale jednocześnie jest to dewastacja rolnictwa, które Europa wypracowała przez parędziesiąt lat – powiedział po raz kolejny Ardanowski.
Ardanowski przypomniał, że europejscy rolnicy bardzo źle oceniają unijną Wspólną Politykę Rolną. Mówił w tym kontekście m.in o rosnącym niezadowoleniu rolników w całej Europie, protestach w Holandii i szykowanych największych demonstracjach w Niemczech. Tymczasem „Zielony Ład” zostanie wdrożony już w styczniu 2023 roku. Jak podał były minister, zawiera on wiele nielogiczności, które będą widocznie w trakcie realizacji.
Czytaj też:
Zalewska: Unia powinna absolutnie zresetować swoją politykę energetycznąCzytaj też:
Janowski o słowach Zełenskiego: Takie rzeczy może mówić aktor, nie prezydent