Jak podaje RMF FM, Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) skontroluje szpitale, które nie wypłaciły podwyżek dla pielęgniarek. Taka decyzja zapadła w trakcie wtorkowego spotkania PIP z pielęgniarkami.
Sprawę braku wypłacanych pieniędzy zgłosiły pielęgniarki. Powołały się na dane, według których co trzeci szpital w Polsce nie uwzględniał ich kwalifikacji, m.in. wykształcenia. To skutkowało brakiem podwyżek, które w lipcu bieżącego roku zostały zagwarantowane w ustawie o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia.
"Kodeks pracy mówi jednoznacznie"
– Kodeks pracy mówi jednoznacznie, że jeżeli raz zostały uznane przez pracodawcę kwalifikacje, to nie mogą one być za jakiś czas zdeprecjonowane. To też jest taka mocna podstawa – skomentowała prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Zofia Małas.
Naczelna Rada Pielęgniarek zajmuje się zbieraniem w wojewódzkich oddziałach związku danych dotyczących tych szpitali, które łamały prawo.
Podwyżki dla służby zdrowia
Podpisana w lipcu przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników podmiotów leczniczych, przewiduje, że wzrosną minimalne pensje zatrudnionych na umowę o pracę lekarzy, w tym stomatologów, a także pielęgniarek, fizjoterapeutów, farmaceutów, diagnostów laboratoryjnych oraz personelu pomocniczego.
Jak przypomina serwis Prawo.pl, zależnie od zawodu wzrost wynagrodzeń w służbie zdrowia od lipca wyniósł od 17 proc. dla personelu pomocniczego z wykształceniem średnim do 41 proc. dla pielęgniarek ze średnim wykształceniem.
Dodatkowo wycena świadczeń uwzględnia także częściowo inflację (oprócz kwietniowego wzrostu wyceny świadczeń o średnio 4,5 proc.). Polityk Platformy Obywatelskiej Marek Wójcik szacuje, że rocznie będzie to około 20 mld zł (18 mld zł – wynagrodzenia i 2 mld zł – inflacja).
Czytaj też:
Czarnek przypomina, o ile wzrosły pensje nauczycieliCzytaj też:
NFZ planuje zwiększenie przychodów. Wiceprezes ujawnia