Według źródeł portalu, w środę KE ma poinformować ambasadorów krajów unijnych o nowych restrykcjach, w tym o wprowadzeniu pułapu cenowego na rosyjską ropę. Jednocześnie Bruksela może znieść zakaz eksportu nawozów, cementu i innych produktów pochodzących z Rosji.
Tymczasem Ukraina wywiera presję na UE, aby w kolejnym pakiecie sankcji uwzględniła nie tylko limit cen ropy, ale także embargo na rosyjski gaz. Zdaniem władz w Kijowie, Bruksela powinna zaostrzyć restrykcje wobec Moskwy zwłaszcza po tym, jak prezydent Władimir Putin ogłosił w zeszłym tygodniu częściową mobilizację wojskową.
– Jeżeli Zachód nadal kupuje rosyjskie paliwa kopalne, oznacza to, że wojna na Ukrainie właśnie się przedłuża – powiedział Politico Oleg Ustenko, doradca ekonomiczny ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Według ustaleń Bloomberga, kwestia wprowadzenia górnego limitu cen na rosyjską ropę zostanie prawdopodobnie wstrzymana ze względu na sprzeciw Węgier i Cypru.
Wojna Rosji z Ukrainą. Zachód odpowiada sankcjami
Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, kraje zachodnie zaczęły nakładać sankcje na Moskwę, w szczególności na surowce energetyczne, z których Kreml czerpie największe zyski i finansuje wojnę.
Prezydent Władimir Putin powiedział, że "polityka powstrzymywania i osłabiania Rosji jest długofalową strategią Zachodu", a sankcje "zadały poważny cios całej światowej gospodarce".
Unia Europejska przyjęła dotąd siedem pakietów sankcji wobec Rosji, w tym embargo na dostawy ropy naftowej i węgla. Zdaniem szefa unijnej dyplomacji Josepha Borrella, ósmy pakiet sankcji wobec Rosji ma uderzyć w "najistotniejsze sektory rosyjskiej gospodarki oraz w osoby odpowiedzialne za wojnę na Ukrainie".
Czytaj też:
Borrell o zakazie wizowym dla Rosjan: To nie jest dobra propozycja