Komedia z Izerą – zwaną Mizerą – trwa, bo w końcu kto bogatemu – bogatemu pieniędzmi polskich podatników rządowi – zabroni, by trwała?
Jak wiadomo, zgodnie z ogłoszonym w 2016 r. Wielkim Programem Elektromobilności, w ramach którego – według jego promotora i współtwórcy, czyli wówczas jeszcze wicepremiera Mateusza Morawieckiego – w 2025 r., a więc za dwa lata po polskich drogach miało śmigać milion autek na baterie. Taka była najpierw wizja, a potem plan, którego ważnym elementem składowym niemal od początku stał się projekt budowy polskiej, państwowej – bo jakżeby inaczej! – fabryki polskich samochodów elektrycznych.
W prospektach i na wizualizacjach wszystko to od dawna wygląda więcej niż mocarstwowo, jak na polskie mocarstwo przystało –
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.