Chińscy inwestorzy są zainteresowani kupnem rosyjskich aktywów koncernu Polymetal, największego w kraju wydobywcy srebra – powiedział w rozmowie z "Financial Times" Witalij Nesis, dyrektor generalny firmy.
Polymetal, który jest właścicielem przedsiębiorstw w obwodach Magadanu i Swierdłowsku, a także w Kraju Chabarowskim, Jakucji i Czukotce, w sierpniu zmienił miejsce rejestracji na Kazachstan i ogłosił plany całkowitego pozbycia się rosyjskiego biznesu. Mowa o ośmiu kopalniach, które dostarczają trzy czwarte rocznej produkcji firmy.
Chińscy nabywcy również licytują te aktywa – powiedział Nesis, nie wymieniając konkretnych firm. Dodał, że transakcja "nieuchronnie" będzie miała dyskont, chociaż nie będzie "katastrofalna". – Wierzę, że Polymetal będzie w stanie znacznie skorzystać na sprzedaży – podkreślił.
Środki ze sprzedaży Polymetalu zamierza zainwestować w przedsiębiorstwa w Kazachstanie, które w ubiegłym roku zapewniły firmie połowę przychodów netto i całość przepływów pieniężnych.
Kto chce przejąć aktywa Polymetalu?
Transakcja będzie wymagała zgody rosyjskiego rządu, ale Nesis uważa, że władze w Moskwie nie zdecydują się na nacjonalizację aktywów Polymetalu, tak jak zrobiły to w przypadku Carlsberga i Danone.
Oprócz chińskich inwestorów o aktywa Polymetalu ubiegają się także firmy rosyjskie. Wśród nich jest największa kopalnia złota Polius, która przed wojną należała do rodziny senatora z Dagestanu Sulejmana Kerimowa.
Według źródeł gazety "Kommiersant", każdy z wnioskodawców chciałby przede wszystkim nabyć jakiś "najlepszy kąsek", a nie cały biznes Polymetalu.
19 maja br. Ministerstwo Skarbu USA umieściło rosyjskie struktury Polymetalu na liście sankcji w związku z inwazją Moskwy na Ukrainę.
Czytaj też:
Wywiad USA podał, kto pomaga Rosji obchodzić sankcje