Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, które odbyło się 28 grudnia, posłowie zajęli się budżetem Kancelarii Sejmu na 2024 rok. Jego kwota ma wzrosnąć do kwoty 756 mln złotych. Wynika to z potrzeby wypłaty obiecanych przez Donalda Tuska 20-procentowych podwyżek dla pracowników sfery budżetowej.
Tymczasem szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki wskazał podczas posiedzenia komisji, że posłowie zwracają uwagę na konieczność podniesienia wysokości dwóch ryczałtów, które należą się parlamentarzystom.
– Trafiło do mnie bardzo dużo próśb związanych z funkcjonowaniem biur poselskich i wynagrodzeń pracowników tych biur. W tych prośbach posłowie czy przewodniczący klubów wskazywali na problem rosnących kosztów związanych z wynajmem, energią elektryczną – powiedział.
Podwyżki dla posłów
Podwyżki dla posłów miałyby objąć właśnie ryczałt na prowadzenie biur poselskich oraz na zakwaterowanie polityków w Warszawie. Pierwszy z nich, który obecnie wynosi 19 tys. złotych, zostałby zwiększony o prognozowany wskaźnik przyszłorocznej inflacji, czyli 6,6 proc. Oznacza to, że od nowego roku posłowie otrzymywaliby na prowadzenie swoich biur 20 254 zł.
W drugim przypadku parlamentarzyści otrzymują obecnie zwrot kosztów najmu mieszkania w stolicy do kwoty 3500 złotych. W planach jest jej podniesienie o 14,4 proc., czyli wskaźnika inflacji średniorocznej za 2022 rok. Oznacza to, że polityk, który zdecyduje się zrezygnować z zakwaterowania w Domu Poselskim i wynająć mieszkanie w stolicy otrzyma od Kancelarii Sejmu 4004 złote miesięcznie.
Członkowie sejmowej komisji zaakceptowali projekt budżetu Sejmu na przyszły rok, który zawiera zaproponowane zmiany w wysokości otrzymywanych przez posłów ryczałtów. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie marszałek izby Szymon Hołownia.
Jak zapewnia wiceszef Kancelarii Sejmu Marek Deskur nie ma planów zwiększenie diet i uposażeń posłów.
Czytaj też:
"Jedyna droga". Szef gabinetu marszałka Hołowni reaguje na ruch Kamińskiego i WąsikaCzytaj też:
Sprawa Kamińskiego i Wąsika. Do SN wpłynęły odwołania od decyzji marszałka Sejmu