Jednym ze 100 konkretów Koalicji Obywatelskiej było zniesienie zakazu handlu w niedzielę. Donald Tusk zapewniał, że po dojściu do władzy zakaz zniknie, a każdy pracownik będzie miał zapewnione "dwa wolne weekendy w miesiącu i podwójne wynagrodzenie za pracę w dni wolne".
Sondaże pokazują, że Polacy chcą niedziel w sklepach – mówi tak w zależności od badania 50-60 proc. ankietowanych. Przeciwnego zdania jest 30 proc. Coraz więcej zwolenników ma też opcja, by sklepy były otwarte, ale by pracownicy mieli zagwarantowane prawo do co najmniej dwóch wolnych niedziel w miesiącu. Jak dotąd jednak obietnica nie została zrealizowana. Media wskazują, że powodem jest brak zgody wśród koalicjantów co do zmian w tym zakresie.
Nie będzie handlu w niedzielę
Tymczasem portal Business Insider Polska postanowił zapytać, czy w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej trwają jakiekolwiek prace nad zniesieniem zakazu. Okazało się, że w resorcie "nie są prowadzone prace dotyczące zmian we wspomnianym obszarze". Tym samym ministerstwo po raz pierwszy oficjalnie przyznało, że nie pracuje i nie planuje prac w kwestii niedzielnego handlu.
Stanowisko MRPiPS potwierdza wcześniejsze wypowiedzi jej szefowej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk. W jednym z wywiadów stwierdziła, że zniesienie zakazu handlu w niedzielę nie jest priorytetem dla jej resortu.
Przypomnijmy, że ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 r. Od 2020 r. prawo to nie obowiązuje tylko w siedem niedziel w roku. W tym roku zostało ich jeszcze sześć: 24 marca, 28 kwietnia, 30 czerwca, 25 sierpnia, 15 grudnia i 22 grudnia.
Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1 tys. złotych do 100 tys. złotych kary, a przy uporczywym naruszaniu przepisów – kara ograniczenia wolności.
Czytaj też:
Nie będzie obiecanych zmian w podatkach. "Lektura odpowiedzi Tuska rozczarowuje"Czytaj też:
"Rząd wpadł we własne sidła". Tusk będzie musiał załamać kolejną obietnicę wyborczą?