Podkreślał to przy każdej okazji, z charakterystyczną dla siebie skromnością deklarując: „Pracujemy nad tym, żeby płace Polaków rosły jeszcze szybciej i były godne”, „Polska gospodarka nie konkuruje dziś niskimi wynagrodzeniami”, itd.
Za rządów Morawieckiego polska płaca minimalna wzrosła aż o niesłychane 80 proc., a tylko w ciągu dwóch ostatnich lat aż o 40 proc., co w liczbach bezwzględnych oznaczało wzrost z 1750 zł w 2015 r. do aż 4300 zł od 1 lipca 2024 r. (to jeszcze decyzja rządu Morawieckiego). To sprawiło, że płaca minimalna będzie od lipca tego roku wynosiła aż 55,7 proc. średniej krajowej, co da Polsce pod tym względem drugie miejsce w calutkiej Unii Europejskiej – tuż po Grecji (w wynikiem 70,7 proc.), która, jak wiadomo, też, podobnie jak Polska, jest gospodarczym gigantem.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.