W czwartek odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej w celu ustalenia harmonogramu prac nad wstępnym wnioskiem o Trybunał Stanu dla szefa banku centralnego. Kolejne posiedzenie zaplanowano na 24 września. Wtedy to zostaną wezwani pierwsi świadkowie.
NBP: Instrumentalne wykorzystanie procedury odpowiedzialności konstytucyjnej
Bank centralny wydał oświadczenie, w którym wskazuje, dlaczego wniosek nie powinien być procedowany. "(...) prezes banku centralnego nie powinien ponosić odpowiedzialności o charakterze politycznym, w drodze postępowania inicjowanego i prowadzonego przez polityków, tak ze względu na samo obowiązywanie takich regulacji, które mogą wywołać szczególny efekt mrożący, jak i wobec ich ewentualnego stosowania. Pozostaje to bowiem w kolizji z regułą niezależności banku centralnego wynikającą z Konstytucji RP i prawa Unii Europejskiej" – podano w oświadczeniu NBP.
"Z przytoczonych pokrótce względów złożenie wstępnego wniosku uznać trzeba jako instrumentalne wykorzystanie procedury odpowiedzialności konstytucyjnej, a prowadzenie postępowania w jego przedmiocie przez Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej — jako zdarzenie, które z zasady nie powinno mieć miejsca" – czytamy w komunikacie.
NBP wskazuje, że "w świetle analiz Kancelarii Sejmu wstępny wniosek zawiera uchybienia formalne, które nie zostały uzupełnione i samoistnie powinny spowodować brak nadania dalszego biegu niniejszej sprawie".
"Konstytucja RP ani ustawa o Trybunale Stanu nie przewidują odpowiedzialności konstytucyjnej Członków Rady Polityki Pieniężnej ani Członków Zarządu NBP, co oznacza, że brak jest podstaw do odpowiedzialności konstytucyjnej za wspólne działanie w ramach tych organów, w zakresie wykonywania ich kolegialnych kompetencji, w tym także za działania Prezesa NBP jako osoby wchodzącej w skład tych organów. Powyższe oznacza, że postępowanie w przedmiocie odpowiedzialności konstytucyjnej nie powinno zostać w ogóle wszczęte. Wstępny wniosek pozostaje wadliwy z przyczyn ustrojowych, proceduralnych i konstrukcyjnych" – argumentuje instytucja.
Glapiński: Motywacja polityczna
Głos w sprawie zabrał też w czwartek prezes NBP Adam Glapiński.
– Zwracam uwagę, że nie zostały przedstawione żadne istotne, konkretne i obiektywnie uzasadnione zarzuty dotyczące jakoby niewypełnienia przeze mnie jako prezesa NBP mandatu wskazanego przez Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej i ustawy – powiedział Adam Glapiński.
Dodał, że nie przedstawiono żadnych dowodów na złamanie przeze niego obowiązującego prawa. – Zarzuty są formułowane całkowicie bezpodstawnie i umotywowane politycznie, z pozornie tylko merytorycznym uzasadnieniem – ocenia prezes NBP.
Czytaj też:
Trybunał Stanu dla Glapińskiego? Ważna decyzja TKCzytaj też:
"Dobry moment na wznowienie obniżek stóp procentowych". Bank podał termin