"Urzędowy e-mail" idzie nawet kilka dni. Klęska e-Doręczeń

"Urzędowy e-mail" idzie nawet kilka dni. Klęska e-Doręczeń

Dodano: 
Nie ma kolejek, problemy pozostały
Nie ma kolejek, problemy pozostały Źródło: PAP / Leszek Szymański
Wprowadzony 1 stycznia system e-Doręczeń nie zdaje egzaminu. Jak podkreślają eksperci, od wysłania elektronicznego odpowiednika listu poleconego do jego faktycznego doręczenia może upłynąć nawet kilka dni.

W założeniu "urzędowy e-mail" powinien trafić do adresata od razu, jednak każda tego typu przesyłka musi przejść procedurę weryfikacji, co wydłuża czas obsługi. Jak podaje Radio Zet, problemem są również sami urzędnicy, którzy zbyt często sprawdzają status nadanego e-Doręczenia.

Wielka klapa e-Doręczeń

1 stycznia udostępniono system e-Doręczeń. Usługa miała sprawić, że obywatele, firmy, a także podmioty publiczne otrzymają możliwość wymiany korespondencji poprzez "wygodny i bezpieczny system doręczeń elektronicznych". Jak podkreślał resort cyfryzacji, udogodnienie stanowi "kolejny istotny krok w cyfryzacji administracji państwowej".

Tymczasem jak donoszą media, funkcja elektronicznych doręczeń okazała się klapą.

"Pierwsze dwa tygodnie stosowania elektronicznych odpowiedników listów poleconych za potwierdzeniem odbioru upłynęły urzędnikom na wielokrotnych próbach logowania do skrzynek, kilkugodzinnym pobieraniu nawet niewielkich załączników czy kilkudniowej wysyłce pism. Co więcej, zdarzają się naruszenia ochrony danych: do adresatów docierają numery PESEL urzędników nadających wiadomości" – czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Jak informują dziennikarze, podczas ostatniego spotkania ze stroną rządową politycy samorządowi mieli postawić ultimatum: naprawa systemu do końca stycznia lub żądanie wyłączenia systemu. Patrycja Grebla-Tarasek, radca prawny Związku Powiatów Polskich tłumaczyła w rozmowie z "DGP", że przy wysłaniu listu tradycyjną pocztą nadawca ma pewność zachowania terminu. W przypadku e-Doręczeń takiej pewności już nie ma. To porażka zarówno Ministerstwa Cyfryzacji, jak i Poczty Polskiej.

Kilka dni na dostarczenie "urzędowego e-maila"

Problemem jest również czas wysyłki elektronicznej wiadomości.

Jak zauważa radca prawny Magdalena Kordas, cytowana przez Radio Zet, "w praktyce pokazuje się komunikat, że przesyłka jest w trakcie weryfikacji, co może potrwać kilka godzin, a w niektórych przypadkach nawet kilka dni". Oznacza to, że przesyłka – wbrew założeniom – nie trafia do urzędu natychmiast po wysłaniu.

Taka sytuacja może prowadzić do poważnych problemów prawnych. W przypadku spraw urzędowych decydującą rolę odgrywa data ich doręczenia, a nie wysłania.

O ile w tradycyjnym systemie pocztowym nadanie przesyłki w placówce przed północą gwarantuje dochowanie terminu, tak w przypadku e-Doręczeń nie ma takiej pewności, ponieważ przesyłka podlega weryfikacji, co zajmuje dodatkowy czas.

Czytaj też:
Zwolnienia na Poczcie Polskiej. Morawiecki: Chcą wymazać ludzi jak liczby z Excela
Czytaj też:
Strajk pracowników Poczty Polskiej? Sprzeciw wobec planów spółki

Czytaj także