Złoty wiek Ameryki zaczyna się właśnie teraz. Od tego dnia będzie ponownie szanowana na całym świecie. Będzie przedmiotem zazdrości każdego narodu i nie damy się więcej wykorzystywać” – ogłosił Donald Trump podczas ceremonii inauguracyjnej w rotundzie Kapitolu.
Słowom tym przysłuchiwali się najwięksi amerykańscy miliarderzy oraz szefowie najpotężniejszych spółek technologicznych z Krzemowej Doliny. Znani wcześniej jako hojni sponsorzy opozycyjnej obecnie Partii Demokratycznej nie bez powodu na inaugurację drugiej kadencji Donalda Trumpa porzucili T-shirty, grzecznie założyli garnitury, uczesali włosy i stanęli w pierwszym rzędzie, by okazać wsparcie dla nowego przywódcy Ameryki.
Miliardy na gwiezdne wrota
Już podczas jednego z inauguracyjnych przemówień Trump ogłosił, że chciałby, aby jeszcze za jego kadencji amerykańscy astronauci wylądowali na Marsie. To ukłon w stronę właściciela Elona Muska – właściciela zarówno platformy X, jak i kosmicznej spółki SpaceX, który przez ostatnie miesiące włożył we wsparcie Trumpa wiele energii i pieniędzy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.