– Ja bym zrobił taką rzecz. Usiadłbym do stołu, zobaczył co proponują i powiedział: dziękuję wam uprzejmie, z wami porozumieć się nie da. Wychodzimy – mówił Lech Wałęsa.
Jego zdaniem rząd PiS zachowuje się podobnie jak władze PRL, które również strajk z 1980 roku chciały zdusić takim mechanizmem, że pensje będą wypłacane jedynie nieprotestującym. – To była prowokacja podobna jak teraz. Aby nas pokłócić, podzielić, aby nas żony i matki wyciągnęły ze strajku. Ja natychmiast ogłaszam, że płacimy strajkującym podwójnie. Ustawiłem jednego z największych działaczy w tamtym czasie Jacka M. i on wypłacał natychmiast pieniądze. Zasugerowałem nauczycielom, że w tych warunkach powinniście zrobić to samo. Stańcie na głowie, że strajkującym zapłacicie podwójnie, aby ta władza ustąpiła jak tamta władza – mówił Wałęsa.
Były prezydent stwierdził, że w czasie PRL "dał w twarz" władzy i teraz nauczyciele powinni zrobić podobnie. – Ja bym zrobił taką rzecz. Usiadłbym do stołu, zobaczył co proponują i powiedział: dziękuję wam uprzejmie, z wami porozumieć się nie da. Wychodzimy – mówił Wałęsa.
Jego zdaniem nauczyciele powinni "zacisnąć zęby" i poczekać na zmianę władzy. – Wtedy porozumienie będzie –przekonywał podczas konferencji prasowej.
Czytaj też:
Trzaskowski: W 80 proc. warszawskich liceów matury są zagrożoneCzytaj też:
Wybranowski mocno o ZNP: Stał się organizacją quasi-terrorystyczną